
Basel 2015: Alpina Alpiner 4 Flyback Chronograph [live]
Genewska Alpina coraz śmielej dąży do podnoszenia poziomu swojego zegarmistrzostwa i osiągnięcia statusu pełnoprawnej manufaktury. Kolejny krok ku temu ma symbol AL-760.
Sportowa, siostrzana marka Frederique’a Constanta pod wodzą młodego i ambitnego Guido Benediniego nieustająco prze do przodu. Ponieważ jasny i klarowny podział na klasykę (FC) i sport (Alpina) nieco ułatwia zadanie, firma może skupić się na obranym kierunku rozwoju. Ponieważ sport w zegarkach to m.in. chronografy, nie może dziwić fakt, że prace skoncentrowały się ostatnimi czasy na tej właśnie komplikacji. Ich owocem jest pokazany na Baselworld kaliber AL-760 i dedykowany mu zegarek – Alpiner 4 Flyback Chronograph. Choć in-house – wbrew pozorom i ogólnie panującej opinii – nie jest z zasady gwarantem jakości i przewagi nad mechanizmami stockowymi, Alpinie należą się brawa. I za odwagę i za wykonanie, bo AL-760 to na serio porządny mechanizm.

Prace nad nowym werkiem zajęły 3 lata, a jego bazą jest kaliber AL-710 (38h rezerwy chodu, 4Hz) z automatycznym naciągiem, nakręcającym sprężynę ruchem w obu kierunkach. By dotrzymać wymogu antymagnetyczności (jednego z filarów koncepcji Alpina 4) werk osadzony jest w dodatkowej, wewnętrznej kopercie z miękkiego żelaza. Chronograf ma konstrukcję modułową i złożony jest z 96 komponentów, w tym ze specjalnego koła kolumnowego w formie gwiazdy (w miejsce tradycyjnego koła z kolumienkami) oraz specjalnego zestawu dźwigienek sprzęglających i wysprzęglających mechanizm. Do zestawu dołożono także flyback czyli możliwość szybkiego zresetowania i ponownego uruchomienia sekundnika stopera jednym przyciskiem.
Cały chronograf obsługuje się płynnie tradycyjnym zestawem dwóch przycisków po prawej stronie koperty. Między nimi osadzono sporą koronkę.

Sama koperta – jak na męski, sportowy zegarek przystało – to masywne 45mm polerowano-satynowanej stali z pełnym, stalowym deklem (z wytłoczonym logo) i szafirowym frontem z powłoką antyrefleksyjną. Umieszczony pod nim cyferblat jest srebrny ze skalą tachymetru na zewnętrznym ringu i czarnymi obwódkami małych tarczek: licznika 30-minutowego, analogowego datownika i małej sekundy. Godziny reprezentują duże, nałożone indeksy z luminową, a czas odmierza zestaw wypełnionych tą samą świecącą substancją wskazówek. Dostępna będzie także wersja z czarną tarczą – obie starannie wykończone, z detalami pokroju szlifu słonecznego i szlifów ślimakowych.

Alpiner 4 Flyback Chronograph można sobie sprawić albo na pasku ze skóry aligatora (czarnym, ze stalowym motylkiem) albo na stalowej bransolecie. Ceny zaczną się od poziomu 4.895USD (18.400PLN).
