Basel 2014: ORIS Artelier Jumping Hour
Dla miłośników cyfrowych wskazań czasu Oris przygotował model Artelier Jumping Hour. Tradycyjną wskazówkę godzinową zastąpiło tu okienko ze zmieniającą się co 60 minut cyfrą.
Komplikacja „jumping hour”, czyli skaczącej godziny, nie należy do najpopularniejszych (związane jest to głównie z dużą konsumpcją energii, potrzebną do punktualnego i precyzyjnego przemieszczenia dysku godzinowego). Niemniej, co kilka lat pojawia się ona w ofercie wybranych producentów i ma stałą rzeszę fanów. W zegarkach takich, zamiast wskazówki godzinowej w tarczę wkomponowywane jest okienko, a w nim cyfra odpowiadająca aktualnej godzinie. Niektóre firmy – jak np. A. Lange & Sohne z modelem Zeitwerk – idą o krok dalej i za pomocą wskazań cyfrowych „wyświetlane” są także minuty.
Nowa propozycja Orisa to automatyczny mechanizm oznaczony numerem 917 (bazujący na SW300), który zamknięto stalowej kopercie (WR 50m) o rozsądnej średnicy 40,5mm. Werk – z charakterystycznym dla Orisa czerwonym wahnikiem – widoczny jest przez przeszklony dekiel. Przyszły nabywca w komplecie otrzyma ciemnobrązowy pasek ze skóry cielęcej o wytłoczonej strukturze przypominającej aligatora, zakończony klamrą na zatrzask.
Na srebrnym, ozdobionym giloszowaniem cyferblacie zegarka znajdziemy tarczkę ze wskazaniem minut oraz częściowo na nią nachodzącą małą sekundę. Tę pierwszą okala ring z podziałką minutową oraz nakładane, polerowane indeksy z niklu (z materiału tego powstała również wskazówka minutowa). Okienko tytułowej komplikacji „jumping hour” znajduje się na godz. 12.
Od strony wizualnej (rozmieszczenie elementów) Oris Artelier Jumping Hour przypomina testowany przez nas ponad dwa lata temu model Baume & Mercier Classima Jumping Hour. Jest jednak nieco tańszy – cenę ustalono na poziomie 4,100CHF (~12.000PLN).