Basel 2013: Rolex Live
Po zeszłorocznych innowacjach Rolex powrócił do sprawdzonych rozwiązań. Na targach w Bazylei zaprezentował najlepiej sprzedające się modele w nowych odsłonach kolorystycznych i materiałowych.
Po efekcie „WOW”, jaki wywołała zeszłoroczna premiera Sky-Dwellera, dziennikarze branżowi w kuluarach często zastanawiali się, czym firma zaskoczy nas w Bazylei w 2013 roku. Targi pokazały, że Szwajcarzy postawili na to, do czego przywykliśmy przez ostatnie lata, czyli bezpiecznych i pewnych rozwiązań. Debiutantami A.D. 2013 są przeważnie znane miłośnikom założonej przez Hansa Wilsdorfa marki modele, w nowych wersjach materiałowych czy kolorystycznych. Eksperymenty i innowacje odłożono na półkę. Miejmy jednak nadzieję, że nie bardzo daleką, ale taką która w niedługim czasie nas pozytywnie zaskoczy.
Stoisko Rolexa było ostatnim, jakie mieliśmy okazję odwiedzić przed opuszczeniem Bazylei. Pomimo prezentacji prowadzonej przez niezwykle sympatyczną osobę, same zegarki pozostawiły pewien niedosyt. Oczywiście wszystkie wykończenia, zdobienia i kolory były (jak to w Rolexie) wręcz idealne, ale brakowało tego „czegoś”, swoistej kropki nad „i”. To trochę tak jak z niektórymi ubraniami Haute Couture. Wykonane z najdroższych tkanin i kosztujące fortunę, ale w dużej części przeznaczone raczej do oglądania niż do codziennego noszenia.
Wracając do tematu prezentacji Rolexa… Rozpoczęto ją od świętującego w tym roku 50. urodziny modelu Cosmograph Daytona z ceramicznym bezelem w kolorze kasztanowym i lodowo-niebieską (ice blue) tarczą. Koperta zegarka i bransoleta powstały z najdroższego kruszcu – platyny. Sama platyna prezentuje się zdecydowanie dostojniej niż stal czy złoto. Niestety całość jest zdecydowanie zbyt ciężka (nawet jako miłośnikowi masywnych czasomierzy, trudno mi wyobrazić sobie, że ktoś będzie nosił tę Daytonę cały dzień).
Kolejnym modelem był GMT-Master II wyposażony w powracający do oferty po latach dwukolorowy bezel. Niebieska i czarna barwa ceramicznego pierścienia lunety ma symbolizować dzień i noc. I pomimo tego, że „klasyczny”, stalowy GMT-Master II z czarnym bezelem to mój ulubiony zegarek Rolexa (jest tak uniwersalny, że trafił nawet do prywatnej listy TOP 10), to tegoroczne zestawienie kolorystyczne nie przypadło mi do gustu.
Yacht-Master II w nowej odsłonie niewiele różni się od poprzedników. Produkowany od 2007 roku model teraz po raz pierwszy trafi do sprzedaży w kopercie ze stali 904L, z ceramicznym, niebieskim pierścieniem lunety.
Na koniec wspomnę o bestsellerach Day-Date, które na przestrzeni lat zyskały sobie spore grono sympatyków. Tegoroczne wersje to mix złotych kopert, kolorów tarczy i odpowiadających im barw pasków. I tak obudowę z żółtego złota połączono z zieloną lub koniakową tarczą. Tę z białego złota dopełni cyferblat w kolorze niebieskim lub wiśniowym. Ostatnią kombinację utworzy złoto Everose zestawione z czekoladową lub rodowaną tarczą (tu wyjątkowo pasek będzie czarny).
Zielony i wiśniowy Day-Date wygląda świetnie! Te dwa modele pozostają zdecydowanie najjaśniejszymi punktami na tegorocznej mapie nowości Rolexa.
opracowanie: Tomasz Kiełtyka