Basel 2011: HUBLOT Classic Fusion
Choć zegarki klasyczne i marka HUBLOT to pozornie dwa zupełnie różne światy, nowa kolekcja Classic Fusion szwajcarskiej manufaktury z Nyonu świetnie łączy elementy klasycznego zegarmistrzostwa i charakterystycznej, w sumie sportowej stylistyki.
Manufaktura HUBLOT jest zapewne przez przytłaczającą większość miłośników zegarków kojarzona ze sportową stylistyką i charakterem. Ikona marki – model Big Bang – to na wskroś sportowy czasomierz, każdym elementem reprezentujący stworzone przez Carlo Croco (założyciela marki) i kontynuowane przez Jeana-Claude Bivera (obecnego CEO) DNA. DNA, którego nadrzędną wartością jest „Art of Fusion” – czyli sztuka fuzji, polegająca na umiejętnym i perfekcyjnie dopasowanym łączeniu nowych materiałów, projektów, technologii i zegarmistrzowskich innowacji w jeden doskonały zegarek. I choć zazwyczaj czasomierze HUBLOT to nowoczesne kreacje nie przystające zupełnie do kanonu „klasyki”, wzbogacona właśnie o nowe modele linia Classic Fusion łamie powszechną opinie o zegarku HUBLOT jako o stricte sportowym czasomierzu.
Co najważniejsze, nowe (jak i starsze) modele linii CF (Classic Fusion) doskonale łączą wszystkie charakterystyczne cechy i detale każdego HUBLOTA (czytaj: zegarka marki) z wymuszaną przez zegarkową klasykę prostotą, elegancją i oszczędnością formy i kompozycji.
Jedynym nie do końca klasycznym elementem nowych modeli CF jest ich rozmiar. Koperty obu modeli, Silverstone i Chronograph, mają dość spore 45mm średnicy. W mniejszym rozmiarze – 42mm – dostępny będzie jedynie model Opalin Dial. Koperta pierwszego wykonana jest z różowego 18ct złota, drugiego ze złota (tzw. King Gold z domieszką 5% platyny) lub tytanu, zaś trzeciego również ze złota lub cyrkonu. W każdym przypadku komponenty koperty zabezpieczane są tytanowymi śrubkami w kształcie litery H. Classic Fusion dostępny będzie w dwóch wariantach: Opalin Dial oraz Silverston. Prosty model ze wskazaniem czasu i datownikiem, w wersji Silverstone przypisany został do specjalnej kolekcji Vendome. Kolekcja ta dedykowana jest flagowemu butikowi marki na paryskim Place Vendôme (zegarki dostępne będą w kilku wybranych butikach firmowych na całym świecie). Na czystej, ozdobionej szlifem słonecznym tarczy w kolorze kremowo-białym (maksymalna klasyka) lub szarym (tzw. Silverstone Grey – fantastycznie komponujący się ze złotą kopertą) umieszone są nakładane, złote indeksy godzinowe, złote szkieletowane wskazówki oraz dyskretnie wycięte w tarczy okienko datownika, na godzinie 3. Dodatkowym smaczkiem i wyróżnikiem edycji Silverstone jest dyskretnie wkomponowana w logo marki, literę H, jedna ze słynnych kolumn z paryskiego placu.
Classic Fusion Chronograph jest z kolei pierwszym w historii linii CF modelem z komplikacją chronografu. Podobnie prosta i klasyczna tarcza w kolorze czarnym wzbogacona jest, w stosunku do wersji bez stopera, o 30-minutowy totalizator chronografu, mała sekundę i okienko datownika przeniesione na godzinę 6.
Zegarek napędza automatyczny kaliber HUB 1143 z 42 godzinną rezerwą chodu i dobrze znanymi z innych werków HUBLOT elementami: glucydurową sprężyną balansową, wzmocnioną sprężyną naciągową, czarnymi śrubkami oraz czarnym wahnikiem wykonanym z węglika wolframu. Podobnie wykończone są kaliber HUB 1112 i HUB 1110 (Opalin Dial 42mm), posiadające identyczną rezerwę chodu. Mechanizm można podziwiać przez dekiel przeszklony szafirowym szkiełkiem z powłoką antyrefleksyjną.
Nowe wcielenia Classic Fusuion dostępne będą na gumie lub skórzanym pasku przyszytym do gumowej bazy. Wszystkie zapinane na złotą, stalową lub tytanową klamrę z zatrzaskiem ze stali pokrytej czarnym PVD. Złoty i „cyrkonowy” model Opalin w mniejszej kopercie jest doskonałym dowodem na to, że nawet HUBLOT jest w stanie stworzyć klasyczny czasomierz nie rezygnując ze swojego własnego stylu.
Opracowanie: Łukasz Doskocz