Vacheron Constantin Patrimony Self-winding [cena]
Ponadczasowy wygląd, oszczędne wzornictwo i pięknie ozdobiony mechanizm z własnej manufaktury. Do tego kolorystyka niczym zabawa w ciepło-zimno. Tak w skrócie można opisać nowy model Patrimony Self-winding.
Często przekonujemy się o tym, że najtrudniejsze do zrobienia są rzeczy z pozoru proste. Podobnie jest ze wzornictwem: im bardziej minimalistyczny projekt, tym trudniej go stworzyć. Firmie Vacheron Constantin od dawna się to udaje. Najlepszy przykład: zegarki z kolekcji Patrimony. Na zewnątrz mają oszczędne wzornictwo, a w środku bardzo finezyjnie ozdobione mechanizmy. Za tym przemyślanym minimalizmem kryją się starannie zaprojektowane szczegóły, jak choćby idealnie okrągła koperta, delikatnie wystająca koronka i mieniąca się w świetle prosta tarcza. Niedawno, firma Vacheron Constantin pokazała dwie nowe wersje modelu Patrimony Self-winding.
Podobnie jak inne zegarki z tej kolekcji, te nowe wersje też wyglądają skromnie, choć w jednej z nich pierścień jest wysadzany brylantami (68 brylantów i diament osadzony w koronce), a koperta ma minimalnie większą średnicę (36,5 mm). W obu, koperty są zrobione z różowego złota (wersja bez diamentów ma średnicę 36 mm), którego ciepły kolor ładnie kontrastuje z chłodem granatowej tarczy. Poza tym, odcień tarczy zmienia się w zależności od rodzaju i natężenia światła: może być niebieski lub ciemnogranatowy (taki efekt uzyskano dzięki szlifowi słonecznemu oraz dodatkowemu satynowaniu). Klasyczny charakter zegarka dodatkowo podkreślają smukłe wskazówki, wydłużone indeksy godzinowe, a także oryginalna podziałka minutowa w postaci maleńkich, złotych kulek (te elementy też są zrobione z różowego złota). Jest jeszcze jeden element, który nie odciąga naszej uwagi od prawie minimalistycznej, grantowej tarczy: datownik na godz. 6. Nie tworzy zbyt dużego kontrastu z pozostałymi detalami, lecz dzięki jasnym cyfrom jego wskazania są zaznaczone w bardzo dyskretny sposób. Okno datownika jest niewiele szersze od znajdującego się poniżej, częściowo obciętego indeksu, dlatego wydaje się, że datownik i tarczą tworzą całość.
A na deser to, co każda miłośniczka zegarków lubi najbardziej: mechanizm. Tu mamy do czynienia z automatycznym (stąd w nazwie zegarka słowo „Self-winding”) kalibrem 2450 Q6/2, który widać pod przezroczystym deklem z szafirowego szkła. Mechanizm jest ozdobiony z dużym smakiem. Widać to pod ażurowym wahnikiem zrobionym z 22-karatowego złota. W jego środkowej części widać krzyż maltański, tj. logo marki Vacheron Constantin. Mechanizm powstał we własnej manufakturze, ma 43-godzinną rezerwę chodu i funkcję zatrzymania sekundnika pozwalającą dokładnie ustawić czas. Wysoki poziom wykończenia potwierdza certyfikat Pieczęci Genewskiej, której wyśrubowane kryteria dotyczą nawet niewidocznych części mechanizmu.
Pisząc o eleganckich detalach, warto też wspomnieć granatowy pasek, uszyty ze skóry aligatora w taki sposób, by na zewnątrz nie było widać żadnych przeszyć (są za to pięknie układające się łuski). W wersji z diamentami, pasek jest jeszcze lepiej dopasowany: wygląda jakby był przedłużeniem uszu. W obu wariantach zapięcie ma kształt połowy krzyża maltańskiego i jest zrobione z różowego złota. Ceny: 28 500 EUR (~123 000 PLN) za opcję bez diamentów lub 39 100 EUR (~170 000 PLN) za tę z diamentami.
Vacheron Constantin Patrimony Self-winding
Producent | Vacheron Constantin |
Nazwa modelu | Patrimony Self-winding |
Mechanizm | z automatycznym naciągiem |
Symbol mechanizmu | 2450 Q6/2 |
Rezerwa chodu (h) | 43 |
Tarcza | granatowa |
Koperta | złoto |
Pasek | skórzany |