
Timebloid Zegarki gwiazd NBA – LeBron James
„King James” jest dla sportu XXI wieku tym, kim w latach 90. był Michael Jordan, i jak to bywa z tej klasy zawodnikami, wraz z wynikami osiąganymi na boisku, porażające są również regularne wpływy na ich konta. Sprawdzamy dziś, na jakie zegarkowe przyjemności przeznaczony jest zapewne mały procent fortuny LBJ.
LeBron James to niewątpliwe ucieleśnienie klasycznego „American dream”. Jak wiele legend amerykańskiego sportu, wyrastał w nader trudnych warunkach, jako pół-sierota wychowywana przez bardzo młodą matkę, w średniej wielkości mieście Akron w stanie Ohio. W świat koszykówki wprowadził go paradoksalnie lokalny trener footballu amerykańskiego, pod skrzydła którego matka LeBrona oddała tymczasowo pod opiekę. Od tego momentu rozpoczęła się prawdopodobnie jedna z najpiękniejszych koszykarskich biografii w historii, gdyż dzięki jego grze, już w piątej klasie podstawówki, coraz głośniej mówiono o pewnym wyjątkowo utalentowanym dzieciaku z Akron. Poskutkowało to tym, iż atencja medialna towarzyszyła LeBronowi praktycznie od najmłodszych lat i już w szkole średniej został niejako naturalnie naznaczony ksywą „The Chosen One” (wybrany), gdyż jego talent porównywano tylko z jego wielkim idolem – Michaelem Jordanem. Kariera naszego bohatera od tego momentu potoczyła się bardzo planowo – po wybitnych dokonaniach w liceum St. Vincent St. Mary, LeBron pominął etap college’u i od razu w wieku 19 lat gotowy był stawić czoło najlepszym w NBA.
Po kilku tytułach mistrzowskich, nagrodach MVP ligi i niezliczoną ilością innych trofeów, LBJ w pełni zrealizował pokładane w nim nadzieje. Jest nie tylko wymieniany jednym tchem jako jeden z najwybitniejszych koszykarzy w historii, ale stał się też niewątpliwie ikoną popkultury, idolem milionów i wzorem do naśladowania dla młodych adeptów tej najpiękniejszej gry zespołowej. King James, bo tak brzmi jego najnowszy pseudonim jako zawodnik Los Angeles Lakers, to też spełniony mąż i ojciec, a także wyjątkowo sprawny biznesmen, umiejętnie wzmacniający siłę własnej marki. Potwierdza to tylko fakt, iż wedle wszelkich estymacji, jego majątek pod koniec roku 2021 przekroczy zawrotną kwotę miliarda dolarów, co niewątpliwie pozwala na samorealizację nie tylko na boisku. Dla wielu osób będących na tym poziomie bogactwa, problemem nie jest już samo pomnażanie pieniędzy, ale raczej sprawianie by już zgromadzony majątek nie tracił na wartości. Jednym ze sposobów na to jest szeroko pojęte inwestowanie w wartościowe dobra jak nieruchomości, samochody, kamienie szlachetne czy właśnie zegarki, którym teraz się bardziej przyjrzymy.
LeBron jak wiadomo był skazany na sukces od najmłodszych lat i zatem bardzo wcześnie, wielkie pieniądze zaczęły iść z nim w parze. Już w wieku 18 lat posiadał Hummera H2 wzbudzając niemałe kontrowersje. Groziło mu wówczas zawieszenie w szkole średniej za rzekome pogwałcenie przepisów odnośnie sponsoringu sportowców. Finalnie jednak samochód okazał się prezentem od matki Glorii, która sfinansowała go z kredytu zaciągniętego na poczet przyszłych sukcesów (i zarobków) syna, które bardzo szybko nadeszły. Po dostaniu się do NBA wiele marek z luksusowego segmentu zaczęło interesować się młodą gwiazdą i coraz więcej ekskluzywnych produktów było firmowanych jego nazwiskiem. W 2011 LeBron jako zawodnik Miami Heat dołączył do oficjalnych ambasadorów Audemars Piguet. Zaowocowało to dwa lata później dedykowanym sportowcowi modelem Royal Oak Offshore, limitowanym do 600 egzemplarzy czasomierzem łączącym tytan i różowe złoto, o którym więcej możecie przeczytać TUTAJ.

Zegarki AP, warunkowane zapewne kontraktem, wyznaczały „wrist-game” Jamesa przez większą część kariery. Naturalnie ze względu na swoje potężne nadgarstki, zawodnik najbardziej upodobał sobie sporych rozmiarów (45mm) czasomierze z linii Royal Oak Offshore. Nie były to jednak wyłącznie jego sygnowane modele, gdyż LBJ zawsze podkreślał, że fascynuje go zegarmistrzostwo jako ogół harmonii nowatorskiego designu z zaawansowaną techniką. Przykładem może być poniższy Offshore Chronograph Tourbillon czyli limitowany do zaledwie 50 egzemplarzy model w 18-karatowym złocie.

Przyznamy się, że nie mogliśmy znaleźć informacji, jak długo miał trwać kontrakt Jamesa z AP i czy obejmował on klauzulę absolutnej wyłączności noszenia tylko tych zegarków. W każdym razie, na pewno w 2016 nastąpiło jego co najmniej stopniowe rozprężenie, jeśli nie całkowite wygaśnięcie. Otóż wówczas, podczas wielkiej, miejskiej celebracji zdobycia przez Cleveland Cavaliers z LeBronem w składzie tytułu mistrzów NBA, na nadgarstku naszego bohatera widziany był już po raz pierwszy publicznie – Rolex. Był to stosunkowo skromny jak na tego formatu gwiazdę model Day-Date w 18-karatowym złocie, rzymskimi indeksami i rzadziej spotykaną czarną tarczą.

Jeśli mowa o skromnych Rolexach (mam nadzieje, że to nie oksymoron), a także o byciu na bieżąco z trendami zegarkowymi co do kolorowych tarcz, to kolejny nabytek LBJ świetnie spełnia obydwa kryteria. Mowa tu o praktycznie najtańszym modelu z gamy szwajcarskiego producenta – Oyster Perpetual – z koralowo-czerwoną tarczą, zaprezentowanym we wrześniu 2020. Pomimo relatywnie niskiej butikowej ceny ustalonej na 5900 USD, kolorowe tarcze mają jak wiemy obecnie wyjątkowe wzięcie u kolekcjonerów, zatem raczej bez dobrej historii zakupów u dealera, są praktycznie niemożliwe do dostania w butiku wchodząc niejako „z marszu”. Bycie Królem Jamesem zapewne upraszcza znacząco ten problem.
Ok, czas teraz na dużo mniej skromne Rolexy. LeBron z racji swojego wieku i doświadczenia w NBA, sam decyduje o swoich okresach regeneracji, czasami opuszczając mniej ważne mecze w sezonie zasadniczym. Ma tym sposobem dużo więcej okazji pokazywać się przy linii bocznej w momentami dość szalonych stylizacjach, które jakkolwiek wydają się nonszalanckie, zostają mimo wszystko doceniane przez krytyków, gdyż LBJ uchodzi wszem i wobec za ikonę stylu. Ciekawym połączeniem jest zatem poniższy turkusowy dres z wyjątkowo rzadkim Rolexem. To tzw. Daytona „Eye of the Tiger”, obecnie prawdopodobnie najbardziej ekskluzywna wariacja popularnego chronografu do spółki z modelem o tęczowym bezelu. Zegarek to nie dla wszystkich (nie tylko ze względu na cenę – ponad 98,000 CHF w butiku i duuużo dużo więcej na rynku wtórnym), zyskał owy nickname ze względu na unikatowe kolorystyczne połączenie żółtego złota i kamieni szlachetnych na bezelu i tarczy. Dla dodania suspensu powiemy, że to nie jedyny dziki kot wśród zegarków w naszych dzisiejszym zestawieniu.
Zapewne wielu z Was się tego spodziewało w naszym rankingu – praktycznie nie ma dziś szanującego się najwyższej klasy sportowca bez zegarka od Richarda Mille na nadgarstku. Nie inaczej jest z LeBronem, gdyż po wcześniej wspomnianym rozprężeniu kontraktu z AP, również i zegarki tej hipernowoczesnej firmy były noszone przez naszego bohatera. LBJ musiał bardzo upodobać sobie m.in. model automatycznego chronografu o numerze referencyjnym RM 11-03, gdyż posiada co najmniej dwie sztuki w dwóch kolorach i zarazem materiałach wykonania koperty – regularnej ze złota oraz tej z opatentowanego przez manufakturę materiale z kwarcu TPT w niebieskim kolorze, edycji specjalnie stworzonej dla legendarnego kierowcy wyścigowego – Jeana Todta.
LeBron James & Richard Mille / Foto: Juan Ocampo, Getty Images Richard Mille

Życie gwiazdy NBA to jednak nie tylko luźne ciuchy i idące za tym w parze sportowe zegarki. Osoba o statusie LeBrona ma zapewne w swojej agendzie wiele ceremonii i uroczystości, gdzie ścisły dress code to podstawa. Na tego typu okazje czeka na niego zapewne również bardziej garniturowa część jego kolekcji, gdzie jednym z wyróżniających się czasomierzy jest Patek Philippe 6102R. Zegarek bardziej znany jako model Celestial z czarną, niebiańską tarczą i różowym złocie, sprawdza się idealnie do ciemnego garnituru i dużo bardziej oficjalnego entourage’u.
Na koniec, wróćmy na moment do marki, która budowała podwaliny kolekcji LBJ, czyli Audemars Piguet. Firma, która od jakiegoś czasu ewidentnie szuka nowej klienteli wypuszczając dość dużą różnorodność modeli, zaprezentowała niedawno przygotowany we współpracy z Marvelem model Black Panther Tourbillon. Zegarek inspirowany superbohaterem z komiksów i filmów, mimo mieszanego odbioru wśród bardziej „tradycyjnych” kolekcjonerów, został wyjątkowo entuzjastycznie przyjęty przez świat gwiazd sportu. Tuż po prezentacji nosiły go już m.in. gwiazdy futbolu – Neymar czy Virgil Van Dijk, a następnie Czarna Pantera spoczęła na nadgarstku Króla Jamesa, który jak widać całą stylizację zbudował na przemyślanej grze fioletu i czerni, dokładnie jak w noszonym czasomierzu.

