
Timebloid Najbardziej spektakularne zegarki rosyjskich oligarchów
Z reguły to zachodnia część Europy uchodzi za tę bogatszą i lepiej rozwiniętą, jednak pod kątem zegarków wśród elit, Rosja zdaję się być krajem niekończącego się wręcz dobrobytu. Przed Wami kilka niezbitych dowodów na to wprost z najwyższych szczebli rosyjskiej polityki i biznesu.
Pamiętacie jaka nagonka spotkała byłego ministra infrastruktury, Sławomira Nowaka, za bycie właścicielem ponadprzeciętnego czasomierza? W 2013 polityk był na ustach wszystkich mediów za posiadanie modelu Ulysse Nardin Maxi Marine Chronometr, wycenianego na około 24 tysiące złotych. Przyznajmy, że ten zegarek, choć przewyższający prawe dwukrotnie ministerialną pensję, mógł być w zupełnie normalny sposób obroniony w oświadczeniu majątkowym przy ówczesnych zarobkach Nowaka. Jednakże presja społeczna wynikająca z image’u, jakoby polityk upodobał sobie luksusowe zakupy, przyczyniła się kilka miesięcy później do jego dymisji.
Spójrzmy teraz nieco bardziej na wschód, gdzie panują zgoła inne obyczaje. O ile luksusowe czasomierze u najważniejszych osób w państwie wzbudzają pewne zainteresowanie mediów, to o jakichkolwiek dymisjach z tego powodu nigdy nie było i nie ma mowy. Nikt nie widzi też żadnego problemu w noszeniu czasomierzy, których cena nierzadko przekracza kilkukrotnie oficjalne roczne zarobki. Przed Wami zegarki na salonach po rosyjsku.
Nasze zestawienie rozpoczyna Dmitrij Peskov, rzecznik prezydenta Władimira Putina. Polityk, który podczas ślubu z łyżwiarką figurową Tatianą Navką miał na ręku wyjątkowo efektowny czasomierz – Richard Mille RM 52-01 Skull Tourbillon. Zegarek z limitowanej edycji zaledwie 30 sztuk, wywołał spore poruszenie w rosyjskich mediach, gdyż jego cena – 620 000 USD przekraczała czterokrotnie roczne zarobki Peskova wynoszące w tamtych czasach 146 000 USD. Polityk, jak na rzecznika przystało, zaczął tłumaczyć tak kosztowny nabytek jako rzekomy prezent ślubny od swojej żony, która była wówczas telewizyjną osobistością w Rosji. Jednakże szczątkowe niezależne media rosyjskie dotarły do zdjęć na instagramie córki Peskova, na których już kilka miesięcy przed zaślubinami miał owy czasomierz na ręku. Sprawa zegarka, pomimo dość dużego nagłośnienia przez anytkremlowskie kanały medialne, odbiła się bez większego echa dla Peskova, który dalej bez żadnych przeszkód piastował swoje stanowisko.

Kolejna osoba to też sam świecznik Kremla. Dmitrij Miedwiediew, bo o nim mowa, ostatnie niemalże 20 lat pełnił w Rosji na zmianę z Władimirem Putinem, funkcję prezydenta i premiera federacji. Jest on też barwną postacią poza polityką – zapalonym szachistą, wielkim fanem hard rocka i kolekcjonerem płyt winylowych. Posiada wszystkie oryginalne wydania Deep Purple, których to muzykę za czasów młodości kopiował, gdyż oficjalne wydania były na zastrzeżonej liście przez Związek Radziecki. Co do zegarków, widziany był u niego pełen przekrój rozmaitych czasomierzy, od protoplasty ekskluzywnych zegarków elektronicznych w postaci HD3 Slyde, poprzez bardziej klasyczne modele jak poniższy Corum Admiral’s Cup Chrono…

… czy Jaquet Droz Grande Seconde, w limitowanej edycji z tarczą wykonaną z Pietersytu, szlachetnego minerału wydobywanego głównie w Namibii.

Polityk widywany też był wielokrotnie z Breguetem z serii Classique – modelem Day Date Moonphase.

Mniej znaną, lecz bardzo ciekawą personą jeśli chodzi o temat „zegarki vs zarobki” jest początkowo vice-mer, a następnie mer Moskwy – Vladimir Riesin. Jest to prawdopodobnie jeden z niewielu oficjeli administracji na świecie, którego upodobania zegarkowe doczekały się wzmianki na wikipedii z podaniem konkretnych modeli. Riesin, którego oficjalna roczna pensja jako zarządcy Moskwy, nigdy nie przekraczała 170 000 USD, widziany był publicznie z co najmniej dwoma zegarkami, których cena przewyższała owe zarobki kilkukrotnie. Pierwszym spektakularnym czasomierzem był Greubel Forsey Double Tourbillon 30degrees Vision, który w wersji białym złocie kosztował około 360 000 USD, a w platynie 425 000 USD. Nie można określić w oparciu o poniższe zdjęcie, której wersji posiadaczem był Riesin, lecz nie zmienia to faktu, że to ciągle prawie 2,5 raza tyle, co roczna pensja na nadgarstku.

Drugi zegarek, z którym polityk paradował publicznie jak pokazuje kilka wątpliwej jakości zdjęć dostępnych w internecie, to DeWitt La Pressey Grande Complication. Jest to najbardziej skomplikowany czasomierz w historii tej marki, łączący w sobie między innymi wieczny kalendarz, podwójny stoper, tourbillon, oraz minutową repetycję. Cena owego majstersztyku w roku premiery oscylowała wokół miliona dolarów, także to już 6 lat pracy z pensją mera Moskwy, bez żadnych innych wydatków. Nigdy jednak nie wszczęło to żadnych nawoływań o dokładniejsze zbadanie finansów Riesina, który spokojnie dopracował na swoim stanowisku do emerytury.

Idąc tropem bardzo wyróżniających się czasomierzy musimy na chwilę wyjść poza granicę Rosji, i zatrzymać się w Czeczenii, gdzie od lat jedynym panem i władcą jest zaufany człowiek Putina – Ramzan Kadyrow. Osoba o dość ciemnym życiorysie, specjalizująca się za czasów wojen rosyjsko-czeczeńskich w porwaniach dla okupu, a obecnie skutecznie likwidująca opozycję w swoim państwie. Kadyrow w roku 2011 przyjął tytuł Szefa Republiki Czeczeńskiej, czym zyskał praktycznie nieograniczoną władzę i nielimietowaną kadencję, choć jako ojciec dwunaściorga dzieci nie musi się raczej martwić o trwanie dynastii. Jak na dyktatora z prawdziwego zdarzenia przystało, upodobał sobie luksusowe życie ponad stan, pomimo oficjalnie relatywnie niskiej rocznej pensji, wynoszącej około 78 000 USD. Kadyrow posiada prywatne ZOO oraz flotę luksusowych aut, wśród których znajdziemy m.in. jedną z zaledwie dwudziestu wyprodukowanych sztuk modelu Lamborghini Reventon za 1,25 miliona dolarów. W kwestii zegarków widziany był m.in. z tak ekskluzywnymi modelami jak Bovet Fleurier Minute Repeater Tourbillon za około 300,000 USD oraz Greubel Forsey 24 Secondes Contemporain Platinum limitowany do 33 egzemplarzy za niecałe 500 000 USD.

Wracjąc do Rosji musimy nadmienić, iż przygotowując ten artykuł znaleźliśmy bardzo wielu mniej znanych szerzej polityków i biznesmenów noszących wyjątkowo awangardowe zegarki. Nie bez kozery Moskwa to miasto z największą ilością zameldowanych milionerów, a dysproporcje społeczne między mieszkańcami Rublowki, a biednymi peryferiami są kolosalne. Kraj, w którym świat polityki i biznesu przeplata się do tego stopnia, że praktycznie zacierają się wszelkie granice, a wzajemna ochrona interesów jest czymś wręcz normalnym. Poniżej jeszcze kilku dżentelmenów z rosyjskiego biznesu, noszących bardzo interesujące zegarki.
Vladimir Artyakov – były gubernator okręgu Samary i obecny vice-prezes Rostecu – państwowej korporacji ds. pomocy w rozwoju przedsiębiorstw, oraz eksportu zaawansowanych technologii. Widziany bardzo często ze swoim DeWitt’em Academia Tourbillon Differentiel w różowym złocie. Cena to około 225,000 franków szwajcarskich.

Vladimir Yakunin – były szef Kolei Rosyjskich, wielki fan tourbillonów, gdyż na wielu materiałach prasowych posiada tylko zegarki z tą komplikacją od marek takich jak Breguet, czy poniższy Lange 1 Tourbillon od A. Lange & Söhne. Obecnie obywatel Wielkiej Brytanii, destynacji, którą na spokojne przeżywanie starości wybrało wielu rosyjskich oligarchów.

Andrei Kostin – prezes i przewodniczący rady nadzorczej VTB Banku. Jeden z niewielu oligarchów w naszym zestawieniu, którego dochody w pełni uzasadniają każde, nawet największe zegarkowe szaleństwo. W samym 2012 roku, Kostin zarobił z tytuły sprawowanej funkcji oraz posiadanych akcji ponad 30 milionów dolarów. Widziany z tourbillonami od Bregueta z wiecznym kalendarzem, wyjątkowo lubianymi przez rosyjską śmietankę, gdyż nosi je także prezes Gazpromu – Aleksiej Miller. Znaleźliśmy także zdjęcia, gdzie na nadgarstku biznesmena spoczywał Patek Philippe Celestial.

Naturalnie nie można generalizować i twierdzić, że większość przedstawionych w artykule zegarków pozyskana była w wątpliwy prawnie sposób. Jednakże to, jak luźne są w Rosji przepisy dotyczące ujawniania i dokumentowania majątku pokazuje fakt, iż projekt ustawy o obligatoryjnych oświadczeniach majątkowych najwyższych oficjeli państwowych, złożony został w rosyjskiej Dumie dopiero w 2012 i przyjęty rok później z wieloma poprawkami. Wcześniej nikt nie zawracał sobie głowy takimi drobnostkami.