
SIHH 2015: Panerai Luminor Submersible 1950 (Live)
Prezentację nowości Panerai zdominowały modele Submersible – dwa z chronografem doposażonym w funkcję flyback oraz jeden wykonany z nowego materiału o nazwie Carbotech.
Submersible (z ang. głębinowy) to interpretacja zegarka nurkowego, czyli tzw. divera w wykonaniu Panerai. Duży, masywny zegarek ma swoje szerokie grono zwolenników, których zapewne ucieszą trzy nowości dodane właśnie kolekcji.
Model ze wspomnianym stoperem z funkcją flyback dostępny jest w dwóch wersjach: jeden z ceramiczną wkładką bezela (PAM615), a drugi ze szczotkowanym pierścieniem lunety wykonanym z tytanu (PAM614). W pierwszym przypadku na tarczy prócz małej sekundy (na godz. 9) znajdziemy licznik 12-godzinny, w drugim w miejscu tym wkomponowano okienko datownika.
Oba modele zasila ten sam mechanizm tj. P.9100 – 4-Hercowy kaliber z pionowym sprzęgłem, kołem kolumnowym i dwoma połączonymi szeregowo bębnami sprężyny, zapewniającymi blisko 72h rezerwy chodu. Złożony z 302 elementów werk pozwala na korektę wskazań godzin w skokach +/- 1h bez wpływu na pracę sekundnika i wskazówki minutowej. Wszystko zamknięte w sporej, mierzącej 47mm kopercie ze szczotkowanego tytanu z pełnym deklem o określonej jako niezbędna dla nurków Submersible wodoodporności – 300m.

Od strony wizualnej w modelach Luminor Submersible 1950 3 Days Chrono Flyback Automatic Titanio w oczy rzucają się niebieskie elementy jak wskazówka licznika 12-godzinnego, centralna wskazówka sekundnika oraz niebieskie logo OP na pasku.
Ze stoperem, obsługiwanym przyciskami umieszczonymi po lewej stronie koperty, połączono dwie centralne wskazówki: niebieską sekundnika oraz znajdującą się pod nią wskazówką minutową, która przy uruchomionym chronografie pracuje w skokach 1-minutowych.
Drugą z nowości wśród zegarków dla nurków jest model, który z pewnością w środowisku miłośników marki wywoła burzę, dzieląc ludzi na tych, którzy go pokochają albo znienawidzą. Mowa o Pamie 616 – Luminor Submersible 1950 Carbotech. Klucz owej kontrowersji kryje się w nazwie – Carbotech – kompozycie, z którego powstała koperta zegarka. Materiał ten to połączone w odpowiedniej temperaturze i przy użyciu odpowiedniego ciśnienia włókna węglowe, które spaja ze sobą specjalny polimer. Taki miks pozwala otrzymać niepowtarzalne wzory, czyniąc każdy egzemplarz wyjątkowym. Ponadto Carbotech jest lekki, odporny na działanie czynników zewnętrznych, hypoalergiczny i niepodatny na korozję. Cóż – zawsze powtarzam, że kształt koperty Luminora to dla marki z jednej strony błogosławieństwo (jest bardzo popularny i pożądany), ale z drugiej przekleństwo (firma stała się jego „niewolnikiem”) i Panerai musi wciąż szukać nowych pomysłów na kolejne modele. Jednym z nich jest właśnie połączenie klasycznych, dobrze znanych kształtów z nowoczesną technologią.

Za napęd zegarka posłużył zamknięty wewnątrz 47mm koperty kaliber P.9000. Mechanizm pracuje częstotliwością 4Hz i podobnie jak wspomniany wcześniej P.9100 ma dwa bębny sprężyny zapewniające autonomię chodu na poziomie 3 dni.

W zegarku nie zabrakło niebieskich akcentów. W kolorze tym jest napis CARBOTECH jak również kropki na tarczce małej sekundy oraz pracująca w jej wnętrzu wskazówka i logo OP na pasku.
