SIHH 2014: A.Lange & Söhne Richard Lange Perpetual Calendar „Terraluna” (LIVE)
Niemiecka manufaktura Lange & Söhne jako jedna z bardzo niewielu umiejętnie łączy klasyczne zegarmistrzostwo i innowacje. Kolejnym tego dowodem jest „Terraluna” z unikatowym wskazaniem faz księżyca.
To, co szczególnie cenię sobie w A. Lange & Söhne, to konsekwentny styl manufaktury ulokowanej w Glashütte. Od dnia swojej reaktywacji w roku 1994 firma wciąż stawia przede wszystkim na zegarmistrzostwo, tradycyjną estetykę i totalne ignorowanie trendów (za co należy się szczególny szacunek). Nawet tak awangardowy model, jak cyfrowy Zeitwerk ma pewne elementy, które bezbłędnie kojarzą się z Lange, łącznie z wyglądem i wykończeniem mechanizmu. Na tym polu Lange, moim zdaniem oczywiście, nie ma sobie równych, dystansując dosłownie całą branżową konkurencję.
Każdego roku, pośród kilku nowych modeli wprowadzonych do istniejących już kolekcji, ekipa z Glashütte prezentuje jeden specjalny zegarek „popisowy”, pokazując ogromny zresztą wachlarz swoich możliwości. I tak mieliśmy już premiery wspomnianego Zeitwerka (także w wersji Striking Time z wybijanymi godzinami i minutami), Richarda Lange Tourbillon „Pour Le Merite” czy ubiegłorocznego Grand Complication – najbardziej złożonego czasomierza w historii firmy. Tegoroczne specialite de la maison to Perpetual Calendar „Terraluna” – jeden zegarek kryjący w sobie co najmniej cztery ciekawe komplikacje, w tym jeden oryginalny patent.
Jeden rzut oka na srebrną tarczę Terraluny wystarczy, by odszyfrować łatwo dwie z nich: wskazanie czasu typu Regulator i wieczny kalendarz. To pierwsze jest historycznym odniesieniem do starych zegarów regulacyjnych (tj. takich, jakich używali zegarmistrzowie do regulowania swoich zegarków). W przypadku Lange inspiracją bezpośrednią jest kieszonkowy model Johanna Heinricha Seyfferta 1807. Cyferblat ma dużą tarczę minut skierowaną ku godz.12 i dwie mniejsze tarcze – godzinową i małej sekundy – ulokowane odpowiednio po prawej i lewej stronie, u dołu. Wszystkie zachodzą na siebie, a godzinową wyróżniają spore rzymskie indeksy. Wieczny kalendarz to 4 otwory w tarczy, poczynając od dużej daty na godz. 12, przez malutkie okienko lat przestępnych na wysokości indeksu „15” tarczy minutowej, po okienka aktualnego miesiąca i dnia tygodnia. Wreszcie ostatni otwór tarczy – łukowate wskazanie na dole cyferblatu. Widoczna na zdjęciach liczba 14 to nie kolejny element kalendarza, ale ilość dni reprezentująca rezerwę chodu mechanizmu – pełne 336 godzin, czyli dokładnie 14 dni.
Uzyskano ją dzięki zastosowaniu podwójnego bębna sprężyny, choć tak duża akumulacja energii nastręczała pewnych problemów. By zapewnić wychwytowi jej stały i równy dopływ, zegarmistrzowie Lange zastosowali wychwyt stałej siły. Przekazuje on, w 10 sekundowych odstępach, równą i stałą wartość energii, bez względu na stan naładowania sprężyny. Patent ten, często występujący pod nazwą „remontier” zapewnia stabilność parametrów mechanizmu, a więc i jego wysoką precyzję. Wyeliminowanie negatywnych różnic w tarciu, występujących przy różnym stanie naprężenia sprężyny głównej jest więc rozwiązane, ale by lepiej zrozumieć pracę wychwytu „constant-force”, obejrzyjcie ten film…
Kluczowym elementem kalibru L096.1 (21.600 A/h, 787 komponentów, 80 kamieni) jest jednak co innego. Kiedy spojrzycie na szafirowy dekiel koperty, od razu w oczy rzuca się zajmujący mniej więcej 2/3 powierzchni błękitny dysk – wskazanie faz księżyca.
Stworzony przez zespół pod wodzą Anthony’ego de Haasa układ, zgłoszony do patentu, to premierowa w zegarku naręcznym konstrukcja, w piękny dla oka sposób pokazująca aktualną fazę Księżyca w relacji z położeniem Ziemi i Słońca. Układ składa się z trzech dysków z białego złota, pomalowanych w specjalnej technice na kolor głębokiego błękitu. Dysk centralny to wizerunek Ziemi (obracający się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, raz na dobę) widzianej z bieguna północnego. Otaczający go dysk nieboskłonu zdobi przeszło tysiąc różnej wielkości srebrnych gwiazdek. W wyciętym w nim okrągłym okienku widać wreszcie trzeci dysk mechanizmu, z dwoma wizerunkami pełnego Księżyca. Aktualną jego fazę reprezentuje fragment widoczny w okrągłym otworze dysku nieboskłonu. Położenie Słońca zaś reprezentuje… koło balansowe. Mechanizm zaprojektowany i przeliczony został w zgodzie z miesiącem synodycznym, czyli dokładnie 29 dniami, 44 minutami i 2.9 sekundy. Zakładając, że czasomierz nie przestanie pracować, jednodniowy błąd wskazania wystąpi po 1058 latach.
Richard Lange Pereptual Calendar „Terraluna” otrzymał dużą (i to chyba jedyna wada zegarka) kopertę z różowego albo białego złota o wymiarach 45.5×16.5mm z paskiem ze skóry krokodyla i złotym zapięciem. Cena od 185.000Euro + VAT (~771.000PLN).