
SIHH 2010: dzień drugi
Dzień pod znakiem marek: Richard Mille, JeanRichard, Panerai, Greubel Forsey, Piaget i Vacheron Constantin.
Kiedy postanowiłem pojechać na SIHH 2010, zastanawiałem się jak to wszystko wygląda. Czy przypomina bardziej targi, wycieczkę turystyczną, gdzie zamiast słynnych budowli ogląda się najcenniejsze zegarki świata, czy może zblazowany świat luksusu. Dziś już wiem, że wszystkiego po trochę. Każda marka ma swoje stoisko, mniej lub bardziej wyrafinowane. Podziwia się nie tylko kunszt zegarmistrzowski, ale również pomysłowość poszczególnych producentów na ekspozycję swoich towarów, a luksus wylewa się na każdym kroku. Zarówno w przedmiotach, które możemy oglądać i dotykać, ale również w strojach i dodatkach samych zwiedzających. Czasami niemałą przyjemność sprawiało mi obserwowanie ludzi, którzy dość licznie zjechali z różnych stron świata i podglądanie co też noszą na swoich nadgarstkach.
Richard Mille

Nowoczesny logotyp i stosunkowa młoda marka. Pierwszy zegarek znalazł się w sprzedaży dopiero w 2001 roku. Podczas konferencji pokazano najciekawsze rozwiązania, jakie możemy znaleźć w czasomierzach sygnowanych nazwą Richard Mille.
Mi osobiście bardzo spodobała się koronka z przyciskiem, który – po wciśnięciu – zmienia położenie oddelegowanej do indykacji aktualnie zaznaczonej funkcji wskazówki na tarczy. I tak w jednym z położeń możemy nakręcić zegarek, a w innym np. ustawić datę.
Prezentując nowości na rok 2010 prowadzący zwracał uwagę na cechy szczególne zegarków.
I tak RM017 Tourbillon Ultra Flat ma tylko 8,6mm wysokości, RM019 Tourbillon Black Onyx bazuje na płycie z czarnego onyxu, RM020 Tourbillon Pocket Watch jako pierwszy bazuje na płycie z nanowłókien, a RM021 Tourbillon „Aerodyne” ma płytę wykonaną z materiału, z którego zbudowane są skrzydła F15.
Ciekawostką jest zastosowana w modelu RM028 Automatic Diver’s Watch regulacja rotora. Pozwala ona określenie, z jaką prędkością ma się ów rotor kręcić. Prowadzący konferencję zażartował, że jeżeli uprawiamy aktywnie sport, to ustawiamy dźwignię tak, żeby rotor obracał się wolno. Jeżeli jednak uprawiany przez nas sport, to podnoszenie kieliszka wina, lepiej będzie ustawić go w pozycji, w której nawet taki tryb życia pozwoli na nakręcenie czasomierza.
JeanRichard

Jean Richard to marka, która już na zawsze będzie mi się kojarzyła z jednym z „idoli” mojej narzeczonej – Patrick’iem Dempsey’em. Zegarki tego producenta nosił podczas występu w popularnej komedii romantycznej rodem z Hollywood i od tamtej pory, kiedy widzę logotyp lub czasomierz opatrzony tą nazwą trudno mi o tym zapomnieć. Ale chyba właśnie taka była intencja przekazu reklamowego, więc po prostu – naiwnie – dałem się złapać. Ale wracając do meritum, czyli prezentacji na SIHH.
Patrick Dempsey nie przyjechał… (gdyby jeszcze jakieś panie były zainteresowane tym tematem). Podczas konferencji skupiono się na dwóch aspektach: kierunku rozwoju oraz prezentacji wszystkich modeli z aktualnej kolekcji bazujących na odpornym na wstrząsy mechanizmie JR1000.
Jean Richard w najbliższym czasie postawi na tworzenie zegarków sportowych. Pojawiło się nawet hasło, które przyświeca temu postanowieniu – „odkrycia” („discovery”). Miejmy nadzieję, że rzeczywiście przyniesie wiele nowego.
Największe zainteresowanie dziennikarzy wzbudziła koperta zegarka Aquascope, o nowym, bardzo ciekawym kształcie.
Dalszą część konferencji poświęcono poszczególnym modelom. I tak przedstawiono między innymi:
- AQUASCOPE – zegarek dostępny w dwóch wersjach kolorystycznych (czarny błysk i niebieski mat) zainspirowany modelem z lat 60-tych, z kopertą o wymiarach 40×44,5mm, dwukierunkowym bezelem (z zabezpieczeniem),
- 2TimeZones Zirconium – limitowany do 249szt. model, wykonany z nowego, hypoalergicznego, odpornego na wstrząsy i korozję metalu Zirconium. Zegarek wyposażono w koronkę po lewej stronie (służy do modyfikacji drugiej strefy czasowej oraz indykatora AM/PM) oraz przyciski + / -, które pozwalają na szybką zmianę godziny.
- Diverscope JR1000 Goldwaters – w którym nowością było połączenie gumy z różowym złotem.
OFFICINE PANERAI



Na tę konferencję czekałem z prawdziwą ekscytacją, niczym kilkunastoletni chłopiec, który za chwilę ma otrzymać wymarzony prezent albo wybrać się na randkę ze szkolną pięknością. Niestety tak często jak przedmioty lub ludzie, bez których nasze życie wydawało się niemożliwe ostatecznie rozczarowują, podobnie stało się z prezentacją Panerai. Z przykrością i zawodem stwierdzam, że był to jeden z najsłabszych momentów SIHH.
Całość przygotowana była chyba z myślą o kupcach i autoryzowanych salonach sprzedaży, bo skupiono się głównie na informacjach dot. limitacji i cen poszczególnych modeli.
Zaprezentowano także nowy kaliber P.999 oraz The Panerai Composite, czyli nowy materiał do budowy zegarków.
Na plus można zaliczyć udostępnienie małego pokoju, w którym pracowało opisywane przeze mnie jakiś czas temu Jupiterium. Jeżeli ktoś kiedyś będzie miał okazję je zobaczyć – gorąco polecam.
Greubel Forsey

Na prezentację tej marki poszedłem zupełnie bez przekonania i jakichkolwiek oczekiwań. Ku mojemu oczywistemu zaskoczeniu konferencja ta (prowadzona przez jednego z założycieli i właścicieli firmy – Stephena Forsey’a) okazała się jednym z najlepszych doświadczeń na SIHH, a zarazem krótką chwilą, w której naprawdę dało się poczuć, że są jeszcze na świecie ludzie traktujący sztukę zegarmistrzowską jak prawdziwą pasję, a nie tylko pracę czy źródło zarabiania pieniędzy. Dlatego też tak trudno opisać co na niej zaprezentowano, bo to trochę tak jak dawanie słownej relacji z koncertu gwiazdy rocka.
Krótko mówiąc, filozofią firmy jest: ciekawość, pasja oraz poszukiwanie doskonałości w sztuce zegarmistrzowskiej.
Zaprezentowane zegarki znaleźć można TUTAJ.
PIAGET
Tę konferencję z pewnością każdy mężczyzna zapamięta. Na długo. Rzadko w świecie spotyka się tak niezwykłe połączenie, jak piękne kobiety oraz drogie, biżuteryjne czasomierze. Od razu w większym skupieniu wysłuchałem całości.
Wstęp poświęcono przedstawieniu aktualnej pozycji marki na świecie (69 sklepów + planowane otwarcie kolejnych 10 w tym roku).
Następnie skupiono się na obchodzącym w tym roku 50-tą rocznicę 12P.


Kolejnym punktem była prezentacja nowego mechanizmu automatycznego o grubości 2,35mm (dwie płyty CD), oraz zegarka bazującego na tym kalibrze, o grubości 5,25mm.
Podczas konferencji emitowane były ciekawe filmy ilustrujące historię poszczególnych modeli, a samą prezentację umilał saksofonista towarzyszący hostessom.
Zachęcam do zapoznania się z modelami: Piaget Limelight Jazz Party oraz Piaget Altiplano.
VACHERON CONSTANTIN
Nie należę do zwolenników tej marki, ale na konferencję nie szedłem pełny uprzedzeń. Przeciwnie, liczyłem na to, że może wreszcie dostrzegę coś, co do tej pory umknęło mojej uwadze i nie pozwalało w pełni docenić jej kunsztu. Niestety, nic takiego się nie stało. Prezentacja Vacheron Constantin należała do jednej z nudniejszych podczas całego SIHH.
Wszelkie informacje prezentowano w bardzo patetyczny sposób, a gdzieś pomiędzy komplikacjami, ceną i dostępnością poszczególnych modeli zgubiła się… pasja.
W pierwszej części zaprezentowano serię Métiers d’Art, tworzoną we współpracy z ZOHIKO. Na filmach, Pan Yamamoto pokazywał jak powstają zegarki wykonane techniką maki-e.
Kolejną część poświęcono serii Ultra-Thin. I tak dowiedzieliśmy się, że w modelu Historique Ultra-Fine 1955 pracuje nowy kaliber z ręcznym naciągiem 1003/3, a w Historique Ultra-Fine 1968 tj. kwadratowym (o wymiarach 35x35mm i grubości 5,5mm) kaliber 1120/3.
Więcej o tych czasomierzach pisaliśmy TUTAJ.
W ostatniej, trzeciej części, skupiono się na komplikacjach.
Mieliśmy okazję zobaczyć model Patrimony Traditionnelle z wiecznym kalendarzem, tourbillonem i repetycją minutową, który bazuje na składającym się z 602 części mechanizmie 2755.
Drugim czasomierzem z tej grupy byl Patrimony cal. 2253, z wiecznym kalendarzem, równaniem czasu, wskazaniem czasu wschodu i zachodu słońca oraz tourbillonem. Rezerwa chodu wynosi tu aż 14 dni!