MING 37.09 Bluefin – nurkowe połączenie klasyki i nowoczesności
Najnowsze, sportowe dziecko butikowej marki Ming we własnym stylu reinterpretuje klasyczny zegarek nurkowy z dwiema koronkami i wewnętrznym, obrotowym bezelem.
Ming to na zegarkowym horyzoncie jeden z tych microbrandów, który nie postawił na sprawdzone (i utarte) wzorce, od początku tworząc własny, unikatowy charakter marki. Design zegarków projektowanych przez Minga Thiena i jego ekipę ma niepowtarzalny i równie nietuzinkowy sznyt, którego nie sposób pomylić z jakimikolwiek produktem konkurencyjnych firm. Dwa lata temu testowałem klasyczny model 27.02 i totalnie się w marce i jej koncepcie zadurzyłem. Jak to z awangardą bywa – albo się ją absolutnie wielbi, albo (w danym, konkretnym wydaniu) nie akceptuje. Mingowi udało się w znakomitej większości to pierwsze, bo rynek go pokochał i czeka na kolejne propozycje jego firmy. Najnowsza to zdefiniowany po swojemu, klasyczny nurek w typie „compressor”.
37.09 Bluefin
Najnowszy Ming to więc wariacja na temat jednego z klasyków – zegarka dla nurków z dwiema koronkami po prawej stronie, wodoszczelną obudową oraz funkcjonalnością wskazań zamkniętą w komplecie pod szafirowym szkłem.
Zrobiony ze stali zegarek ma charakterystyczne dla marki (i kolekcji 37) obłości, uszy i profil. Jest też bardzo racjonalnie zwymiarowany, ma bowiem 38 mm średnicy (44,5 mm lug-to-lug) i raptem 12,8 mm grubości, łącznie z grubym na 2,8 mm, szafirowym, wypukłym szkłem. Zachowano przy tym naturę rasowego nurka – na tyle rasowego, że zegarek ma 600 m wodoszczelności (a testowany był nawet do 900 m).
Jak na Minga przystało, 37.09 Bluefin nie ma klasycznej tarczy. W jej miejsce zaproponowano połączenie szafirowego szkła i potężnej ilości jasno świecącej luminowy. Rolę obrotowego, nurkowego bezela pełni szafirowy dysk z nadrukowanymi, odpowiednimi podziałkami. Obsługuje się go koronką ulokowaną na godz. 4 koperty i przestawia w precyzyjnych, sekundowych klikach (60 na pełny obrót).
Od góry zaś, pod szafirowym szkłem, nadrukowano luminową podziałkę godzinową. Wskazówki poruszają się pod nią, razem tworząc wrażenie przestrzenności, podbite jeszcze jasno świecącymi detalami.
Minimalizm kompozycji sprawa, że na tarczy znalazł się tylko jeden napis – nazwa marki – wkomponowany na wysokości godz. 6.
Pod deklem koperty pracuje dostarczany przez Sellitę kaliber MING SW300.M1. Mechanizm ma 50 h rezerwy chodu, automatyczny naciąg oraz stop-sekundę. Werk poczerniono by dodać mu technicznego charakteru, a jego pracę oglądać można przez szklane okienko.
Dostępność i cena
Do nowego modelu 37.09 Bluefin Ming zaprojektował nowy pasek z gumy FKM, idealnie dopasowany do koperty, zwężany i zapinany na stalową klamerkę „flying blade” z mikroregulacją. W tej wersji kolorystycznej powstanie 500 egzemplarzy. Zegarek wyceniono na 4 950 CHF (~21 320 PLN), a zamawiać będzie go można w przedsprzedaży od 24 maja, na oficjalnej stronie marki.
MING 37.09 Bluefin
Producent | MING |
Nazwa modelu | 37.09 Bluefin |
Mechanizm | z automatycznym naciągiem |
Symbol mechanizmu | Sellita SW300.M1 |
Rezerwa chodu (h) | 50 |
Tarcza | szafirowa |
Koperta | stal |
Średnica (mm) | 38 |
Wysokość (mm) | 12,8 |
Wodoszczelność | inna |
Pasek | gumowy |
Limitacja | 500 |