Furlan Marri – Highly Atractive Wristwatches [dostępność, cena]
Na horyzoncie pojawiła się nowa, butikowa i mocno budżetowa marka zegarkowa. Furlan Marri ma wszelkie zadatki by zawojować rynek, stawia bowiem na sprawdzone wzorce i znakomity stosunek jakości do ceny.
Na Furlan Marri pierwszy raz natknąłem się przypadkiem na Instargamie, przeglądając bezwiednie relacje znajomych. Zazwyczaj pożytku z tego niewiele, ale tym razem trafiłem na coś wartościowego. Pod nazwą Furlan Marri kryje się butikowy microbrand, za którym stoi dwójka przyjaciół – Andrea Furlan i Hamad Al Marri. Andrea jest Szwajcarem, projektantem z dyplomem ECAL (Ecole Cantonale d’Art de Lusane), który współpracował m.in. z takimi markami jak Chopard, Hublot, HD3 Complications oraz Dominique Renaud. Hamad pochodzi z Bliskiego Wschodu, jest artystą i wziętym, zegarkowym kolekcjonerem. Marka składająca się z ich nazwisk jest rezultatem długich, pandemicznych konwersacji na temat stworzenia czasomierzy, łączących estetykę najlepszych projektów przełomu ubiegłego wieku, z bardzo przystępną ceną. Rezultat – jak słusznie napisał Wei Koh w artykule o marce FM na Revolution.watch, idealna wręcz propozycja dla początkującego kolekcjonera, a nawet zupełnie „zielonego” zegarkowo klienta, który nie chce wydać oszczędności życia, a przy tym sprawić sobie jakościowy, świetnie wyglądający produkt. Nie pamiętam już, kiedy ostatnio widziałem zegarek, który miałby tak rewelacyjną tzw. „perceived value”, czyli po naszemu wartość postrzeganą.
Fulran Marri otwarcie inspiruje się latami 40. i 50. ubiegłego wieku, a konkretnie projektowanymi wtedy, wyjątkowej urody chronografami. Inspiracje te widać w każdym detalu zegarka, nawet w nazwach modeli i ich referencjach. Projektując np. kopertę, Furlan Marri za wzorzec postawił sobie koperty autorstwa Francoisa Borgela, jednego z wiodących „case-makerów” epoki. Vintage’owe są również proporcje. Premierowy Furlan Marri – bez konkretnej nazwy modelu – ma 38 mm średnicy, 11,3 mm grubości, 46 mm lug-to-lug, 20 mm rozstaw uszu i wykończenie na poziomie, który nie ma wręcz prawa kosztować tyle, ile cena na metce (o niej na koniec). Kopertę wykończono polerowaniem i satynowaniem, łącznie z długimi, zagiętymi stylowo uszami, z wywierconymi otworami pod pasek. Po prawej stronie obudowy FM (Furlan Marri) osadził dużą ale relatywne płaską, żłobioną koronkę i spore, również wykończone od góry żłobieniem przyciski stopera.
W wąskim, wypolerowanym bezelu osadzono wypukłe (na 2 mm) szafirowe szkiełko, od spodu natomiast prosty, wkręcony, pełny dekiel, ozdobiony koncentrycznym szlifem.
Minimalizm i elegancja emanuje również z utrzymanego w stylistyce vintage cyferblatu zegarka, zaprojektowanego w klasycznym układzie bi-compax. Najbardziej na zewnątrz nadrukowano skalę tachymetru, opartą o skalę minutową oraz podziałkę sekundową stopera. Dwie małe, lekko wpuszczone i ozdobione szlifem ślimakowym tarczki to odpowiednio wskazanie 24h na godz. 3 oraz licznik 60-minutowy stopera. Nieco wewnątrz tarczy nałożono proste indeksy godzinowe na czele z dwoma rzymskimi – XII oraz VI. Za odmierzanie czasu odpowiadają stylizowane wskazówki, wykończone starannie – w zależności od modelu – polerowaniem, powłoką galwaniczną albo termicznym barwieniem na niebiesko. Na tarczy, zaraz pod licznikiem 24h, nadrukowano również numer referencyjny.
Dostępnych będzie 5 wariantów: srebrny „Tasti Tondi”, szary „Mr. Grey”, czarny ze srebrnymi licznikami „Laccato Nero”, łososiowo-brązowy „Havana Salmon” oraz czarno-złoty w powłoce z żółtego złota „Farro”. Dwa ostatnie warianty oferowane będą tylko w Kickstarterowej przedsprzedaży. Pierwszy z kolei, to bezpośredni ukłon marki w stronę kultowej referencji Patek Philippe Ref. 1463.
W duchu utrzymania jak najbardziej atrakcyjnej ceny Furlan Marri zdecydował się na napędzanie zegarków kalibrem meca-quartz – kwarcowym mechanizmem z mechanicznymi elementami modułu stopera. Produkowany przez Seiko kaliber VK64, dzięki mieszanej technologii, ma płynnie poruszający się po tarczy sekundnik stopera. A że nie ma małej sekundy, kwarcowa natura pozostaje jedynie tajemnicą ukrytą pod deklem.
Furlan Marri debiutuje dziś na platformie Kickstarter. Jeśli kampania się powiedzie (my nie mamy najmniejszych wątpliwości) marka obiecuje stworzenie również Divera, WorldTimera oraz mechanicznej wersji chronografu. Zanim jednak to nastąpi, ceny… No właśnie – ciekawe, czy bylibyście w stanie je odgadnąć?
Gdyby udało Wam się być jednymi z pierwszych rezerwujących egzemplarz (albo kilka) na Kickstarterze, to za jeden zapłacicie 268 EUR (~1 230 PLN). Finalna cena zegarków to 400 EUR (~1 835 PLN) za sztukę. Każdy egzemplarz zestawiony będzie z wykonanym we Włoszech, skórzanym paskiem ze skóry cielęcej albo zamszu, z systemem szybkiej zmiany. Zegarek zapakowany jest w efektownie wyglądające pudełko, w formie futerału podróżnego. Choć nie mieliśmy jeszcze Furlana Marri’ego w ręku, to jeden z nowych projektów na zegarkowym horyzoncie, który zrobił na nas ogromne wrażenie – z racji samego projektu, estetyki, detali i wykonania. Wybór kwarcowego mechanizmu nie powinien razić, bo to wszak zegarek nie skierowany do wytrawnego kolekcjonera, ale do adepta zegarkowej pasji, który dopiero się nią zaraża. Więcej spostrzeżeń zostawię sobie na właściwą recenzję, wkrótce.
Więcej o marce poczytacie na jej oficjalnej stronie TUTAJ.
Furlan Marri
Producent | Furlan Marri |
Ref. | Ref. 1022-A, Ref. 1041-A, Ref. 1011-A, Ref. 1031-A, Ref. 1022-B |
Mechanizm | kwarcowy |
Symbol mechanizmu | Seiko VK64 |
Koperta | stal |
Średnica (mm) | 38 |
Wysokość (mm) | 11,2 |
Wodoszczelność | 50m |
Pasek | skórzany |