Chopard L.U.C. XPS po liftingu [dostępność, cena]
Lekkie, wręcz kosmetyczne modyfikacje nie tworzą może od razu nowego zegarka, ale – przeprowadzone umiejętnie – są w stanie poprawić zauważalnie jego oblicze. Klasyczny L.U.C. XPS trafił właśnie pod skalpel projektantów Choparda.
Kilka miesięcy temu przetestowaliśmy dogłębnie ostatnią (do tego momentu) wersję podstawowego modelu w klasycznej palecie zegarków L.U.C. z manufaktury Chopard (do przeczytania TUTAJ).
XPS 1860 przypadł mi do gustu dzięki swojej minimalistycznej formie, małym rozmiarom (szczególnie grubości, a raczej cienkości) i pięknemu kalibrowi z mikrorotorem. Te same elementy (40mm średnicy, 7.2mm grubości) zostały praktycznie niezmienione w nowej serii 4 referencji (w stali, złocie lub platynie) i wierne oryginalnemu, premierowemu modelowi XP z roku 2006. Lifting przeszły jedynie drobne detale, w większości trudne do zauważenia na pierwszy rzut oka.
W nowej odsłonie XPS – gdyby porównać ją do modelu z naszego testu – zadbano o dopieszczenie drobnych elementów jak wykończenie koperty, szlif na tarczy (słoneczny w modelach ze złota i platyny), finisz wskazówek i nakładanych indeksów oraz przesunięcie datownika. Najlepiej dostrzec to na poniższym rysunku:
W czterech referencjach XPS 2017 znajdziecie aż trzy różne mechanizmy automatyczne z mikrorotorem, 4-Hercowymi balansami i rezerwą chodu pomiędzy 58 a 65h. Stalówkę napędza kaliber 96.50-L (mała sekunda, data). Oba warianty w złocie oferują kaliber 96.12-L z grawerowanym rotorem zrobionym z 22ct złota (mała sekunda). Platynowy natomiast to 96.01-L (mała sekunda, data). W najdroższej, niebieskiej wersji zegarek ma także Pieczęć Genewską, czyli znak jakości kantonu Genewa.
A skoro już o cenach mowa: stalowy L.U.C. XPS to koszt 7.900CHF (~29.380PLN), złoty 15.160CHF (~56.380PLN), a platynowy 24.630CHF (~91.600PLN).