Basel 2015: Rolex Oyster Perpetual [live]
Rolex to synonim jakości, trwałości i ponadczasowości, często stawiany za wzór zegarka na całe życie. Oyster Perpetual stanowi najbardziej przystępną cenowo opcję przekonania się o tych tezach na własnym nadgarstku.
Nie ma chyba na zegarkowej mapie marki budzącej bardziej skrajne emocje niż Rolex. Wielu uważa go za synonim doskonałości i technicznej precyzji, wielu postrzega jako szpanerski brand, który niewiele wspólnego ma z prawdziwym zegarmistrzostwem (w jego ludzkim wymiarze). Ponieważ firma od zawsze bardzo skrupulatnie strzeże swoich tajemnic, szanse na dokładne prześledzenie procesu produkcji są niewielkie. Kilku naszych branżowych kolegów odwiedziło Rolexa (szczerze, to prawdziwa gratka) i sprawdziło na własne oczy, co kryje się za zegarkami z pięcioramienną koroną na tarczy. Po przeczytaniu reportażu Benjamina Clymera z Hodinkee (znajdziecie go, w wersji angielskiej, TUTAJ) ja swoją ocenę Rolexa dość mocno zweryfikowałem. Niesamowite, jak wiele pracy (z bardzo dużym udziałem rąk ludzkich) wkładane jest w każdy czasomierz, zwłaszcza gdy ma się na uwadze, że z Genewy wyjeżdża rokrocznie blisko 1.000.000 egzemplarzy. Ciężko znaleźć drugą taką firmę, która własnym sumptem produkuje 99% elementów zegarka, przykładając do każdego z nich najwyższą uwagę. A ceramiczne wkładki ogniw w złotych i platynowych bransoletach, niwelujące uszkodzenia i tarcie między elementami, to już prawdziwe szaleństwo. Rolexy niestety nie są tanie (patrząc z punktu widzenia naszego, polskiego portfela) – stalowy Submariner w ciągu ostatnich kilku lat podrożał dwukrotnie. Jest na szczęście w całym portfolio marki model stosunkowo przystępny cenowo – Oyster Perpetual. Teraz można go sobie sprawić w jednym z aż 5 rozmiarów i kilku wersjach kolorystycznych tarczy.
Stalowy OP może mieć 39, 36, 34, 31 albo 26mm, i choć nie ma oficjalnego podziału na płeć, można założyć, że największy model dedykowany jest panom, a mniejsze świetnie sprawdzą się na damskich nadgarstkach. Wszystkie wykonano ze stali 904L i wykończono satynowanymi oraz polerowanymi powierzchniami. Koperta ma polerowany bezel, koronkę z systemem Twinlock, pełny, wkręcony dekiel i bransoletę Oyster z zatrzaskiwaną klamerką. Tak jak pierwowzór z roku 1926, OP a.d.2015 jest wodoszczelny do 100m i wyposażony w automatyczny mechanizm.
Zależnie od rozmiaru koperty jest to kaliber 3132, 3130 albo 2231 – wszystkie z chronometrycznym certyfikatem COSC.
Prosty cyferblat z nałożonymi indeksami godzinowymi i zestawem trzech centralnie umocowanych wskazówek ma kilka różnych kolorystycznych kombinacji. Najbliższy mojemu gustowi model 39mm (idealny rozmiar, świetnie leży na ręku) to szara tarcza z niebieskimi, niebieska z zielonymi lub fioletowa z czerwonymi akcentami. Zdobi je delikatny szlif słoneczny, który szczególnie efektownie wygląda w wersji szarej.
39-milimetrowy Oyster Perpetual kosztował będzie 5.400CHF (~21.000PLN).
A TUTAJ znajdziecie wirtualną prezentację zegarka.