Basel 2014: Ulysse Nardin Perpetual Manufacture
Rozwój manufakturowych kalibrów Ulysse Nardin przybiera iście zawrotne tempo. Kolejnym zegarkiem z własnym werkiem, tym razem z wielką komplikacją, będzie Perpetual Manufacture.
Od tegorocznego Baselworld dzielą nas już tylko niespełna 2 tygodnie, pojawia się zatem coraz więcej zegarkowych zapowiedzi nowości, jakimi marki uraczą nas na największych branżowych targach roku. Ledwie miesiąc temu pokazaliśmy Wam pierwszą z premier Ulysse Nardin – Dual Time Manufacture – a już otrzymujemy informację o kolejnym, manufakturowym modelu, tym razem m.in. z komplikacją wiecznego kalendarza.
W wykonaniu Ulysse Nardin owy wieczny kalendarz to zaawansowana zegarmistrzowsko konstrukcja, pozwalająca na dowolne przestawianie wskazań koronką, w przód i w tył, w dowolnym momencie, bez ryzyka uszkodzenia delikatnego mechanizmu. Ten pokazuje aktualną datę (duże, podwójne okienko na godz. 1), dzień tygodnia (godz. 9) oraz miesiąc (godz. 3) a zaprojektowany został tak, że pierwszej korekty trzeba będzie dokonać w roku 2100.
Poza kalendarzem zegarek ma także komplikację GMT, regulowaną w godzinowych skokach +/- dwoma przyciskami po obu stornach koperty i centralną wskazówkę do pokazywania dodatkowej strefy, tudzież czasu domowego (zestawioną z pierścieniem 24-godzinnym na obrzeżu tarczy). Wszystkie te funkcje zawarte zostały w kolejnym już, w coraz bogatszej palecie własnych werków, kalibrze UN-32. Automatycznie nakręcany centralnym wahnikiem mechanizm ma 48h rezerwy chodu i chronometryczny certyfikat COSC.
Na opakowanie limitowanego Perpetuala wybrano klasyczną, starannie wykończoną kopertę z różowego złota albo platyny, o średnicy 43mm. Obie wersje powstaną w ilości 250 sztuk każda, obie ze srebrną, giloszowaną tarczą, złotymi lub platynowymi aplikacjami i symbolem „∞”, oznaczającym nieskończoność. Wersja złota otrzyma brązowy, a platynowa czarny pasek ze skóry aligatora z zatrzaskiwanym zapięciem.