Jeden z najbardziej rozpoznawalnych zegarków w historii zegarmistrzostwa, kultowy Moonwatch od Omegi, doczekał się w tym roku dość istotnej modyfikacji. Na pierwszy rzut oka zmiany są kosmetyczne, ale de facto to zupełnie inny, lepszy zegarek.

Jeden z najbardziej rozpoznawalnych zegarków w historii zegarmistrzostwa, kultowy Moonwatch od Omegi, doczekał się w tym roku dość istotnej modyfikacji. Na pierwszy rzut oka zmiany są kosmetyczne, ale de facto to zupełnie inny, lepszy zegarek.
„Księżycowa” Omega Speedmaster zmieniła zegarkowy krajobraz i jest dziś bezsprzecznie jedną z ikon zegarmistrzostwa. Spośród jej niezliczonych wersji – zawsze mocno nawiązujących do oryginału – wybrałem moją ulubioną piątkę.
Reaktywowany niespełna rok temu, kultowy, manualnie nakręcany kaliber 321 zasili teraz wyczekiwaną przez wszystkich kolekcjonerów i miłośników Omegi, stalową wersję Speedmastera. Zegarek estetyką nawiązuje do klasycznego Moonwatcha.
Dokładnie 50 lat po słynnym, małym kroku dla człowieka, a wielkim dla ludzkości, Omega prezentuje pierwszy zegarek z reaktywowanym, legendarnym kalibrem 321. Dostępny będzie w nielimitowanej edycji, ale tylko z kopertą wykonaną z platyny.
Moonwatch poleciał na Księżyc na pokładzie promu misji Apollo 11, stanął na jego powierzchni na nadgarstku Buzza Aldrina, a potem uratował życie astronautów Apollo 13. Dzisiaj, jak co wtorek, świętujemy #SpeedyTuesday, przypominając nasze opracowania na temat legendarnego chronografu Omegi.
Kiedy Apollo 11 lądował 20 lipca 1969 roku na powierzchni Księżyca, George Clooney miał 8 lat. 5 dekad później rozmawia o tym z Buzzem Aldrinem w krótkim dokumencie „Starmen”.
Zastanawialiście się kiedyś, skąd wzięło się określenie Pepsi, Hulk, Moonwatch czy Turtle? W telegraficznym skrócie wyjaśniamy genezę zegarkowych, często bardzo zabawnych „ksywek”.
15 maja w warszawskim butiku Omegi po raz pierwszy oficjalnie spotkali się polscy fani Speedmastera. Wydarzeniu towarzyszyły liczne atrakcje, w tym wystawa wyjątkowych, muzealnych eksponatów świętującego w tym roku 60. urodziny zegarka.
6 dekad temu światło dzienne ujrzał zegarek, który dziś można śmiało uznać za jedną z największych, jeśli nie największą ikonę zegarmistrzostwa. Jej gwiazda świeci mocno, choć chwilowo nie lata w kosmos na rękawach skafandrów amerykańskich astronautów.
W przygotowanym na marcowe targi w Bazylei Speedmasterze Omega postanowiła wykorzystać miks tradycji z nowoczesnością: sportowe, pomarańczowe akcenty oraz nawiązującą do modeli historycznych podziałkę sekundową zestawiono z mechanizmem certyfikowanym przez METAS.