Sir Sean Connery – pierwszy odtwórca roli Jamesa Bonda – odszedł w wieku 90 lat
Nie lubimy pisać takich wiadomości. Szkocki gentleman, wybitny aktor kinowy, James Bond z krwi i kości – Sean Connery – nie żyje.
Dla wielu z nas, kochających zegarki pasjonatów, James Bond był i jest kimś więcej, niż tylko postacią ze srebrnego ekranu. Cokolwiek by o wymyślonym przez Iana Fleminga agencie 007 nie mówić, stał się bohaterem naszej kinowej bajki, a przy okazji nosił na swoim nadgarstku całkiem ciekawe zegarki. Sir Sean Connery odszedł dziś nad ranem. Miał 90 lat. Trzy lata temu pożegnaliśmy innego niezapominanego Bonda – Sir Rogera Moore’a.
Thomas Sean Connery urodził się 25 sierpnia roku 1930 w Edynburgu. Choć jego filmografia jest imponująca, wszyscy zapamiętamy go głównie z jednej roli. Connery casting na zagranie Jamesa Bonda wygrał rok przed produkcją pierwszego filmu z serii – „Dr. No” – w pokonanym polu zostawiając m.in. Rogera Moore’a. Zagrał we w sumie 6 filmach o agencie 007: „Dr. No”, „Pozdrowienia z Rosji”, „Golfinger”, „Operacja Piorun”, „Żyje się tylko dwa razy” oraz „Diamenty są wieczne”. Ostatni raz w rolę Bonda wcielił się w niezależnej, nie przypisanej oficjalnie do serii wersji „Nigdy nie mów nigdy” z roku 1983. W roku 2000 Królowa Elżbieta II nadała Connery’emu tytuł szlachecki. W całej swojej karierze aktor uhonorowany został m.in. Oscarem (za rolę w filmie „Nietyklani”), brytyjską BAFTĄ oraz Złotym Globem.
Connery jako Bond uchodził za synonim elegancji i absolutnie najlepszego (również naszym zdaniem) odtwórcę roli napisanej przez Fleminga. Double-o-seven w jego wydaniu był gentlemanem z charakterem, który z zacięciem poświęcał się misji. Był też jedną z kultowych postaci, która na swoim nadgarstku nosiła Rolexa Submarinera. W „Dr. No” pod mankiet koszuli Connery wsuwał Submarinera Ref. 6538 „Big Crown”, noszonego na przymałym pasku NATO. Ten sam model towarzyszył mu przez dwa kolejne filmy. Poza Rolexami Bond Connery’ego nosił m.in. Breitlinga i złotego, klasycznego Gruena Precision.
Niezapomniane „Bond… James Bond” Connery pierwszy raz wypowiedział przy stole do bakarata, przedstawiając się postaci Sylvii Trench w scenie otwierającej „Dr. No”. Te trzy słowa na stałe zapisały się w historii kina, dokładnie tak samo jak postać nienagannie ubranego, szkockiego eleganta, który o dziwo o granej przez siebie postaci powiedział kiedyś: „Zawsze nienawidziłem Jamesa Bonda. Chętnie bym go zabił”. Mimo to, ze swojej roli wywiązywał się absolutnie wybitnie.
Daniel Craig, obecny odtwórca roli Bonda, swoje oświadczenie po śmierci Connery’ego zakończył słowami: „Gdziekolwiek teraz jest, mam nadzieje, że jest tam pole golfowe.”
Goodbye Mr. Bond, You will be missed…