SIHH 2014: Van Cleef & Arpels Midnight Planétarium Poetic Complication
Podczas tegorocznego SIHH firma Van Cleef & Arpels zaprezentowała model Midnight Planétarium. Jego tarcza to sześć krążących po cyferblacie planet, gwiazda wskazująca czas i szczęśliwa gwiazdka, która przypomni właścicielowi o wyjątkowym dla niego dniu.
Czy będąc dzieckiem, zdarzyło się Wam marzyć o zamknięciu całego wszechświata w jednej małej, magicznej skrzynce? Jeśli tak, z rozwiązaniem – wartym bagatela $245.000 ($330.000 z diamentami) – przychodzi Van Cleef & Arpels (VCA).
Znana paryska firma skupiała się do tej pory głównie na ofercie (biżuteria i zegarki) dla kobiet, która swoim cieniem przysłaniała niewielką kolekcję męską. Od kilku lat sprawa przybiera nieco inny obrót, czego dowodem jest najnowsza kreacja VC&A – włączony w skład rodziny Poetic Complication zegarek Midnight Planétarium.
Tarcza czasomierza pozwala śledzić przestrzenne zmagania Układu Słonecznego. Na sześciu dyskach umieszczono widoczne gołym okiem, trójwymiarowe modele odpowiadających im planet (Merkury, Wenus, Ziemia, Mars, Jowisz i Saturn). Każdy wykonano z innego kamienia (np. czerwony jaspis, niebieski agat, turkus) i każdy obraca się z inną prędkością (np. Saturn 29 lat, a Merkury 88 dni). Wszystko zgrane jest tak, że patrząc na cyferblat, w którego centralnej części znajduje się Słońce, możemy bardzo szybko zorientować się, w jakim położeniu względem siebie znajdują się wspomniane planety.
VC&A zdecydowało się zasilić całość automatycznym werkiem. Przypuszczam, że chodziło o zapewnienie możliwości „nakręcania” zegarka w rotomacie, a tym samym – zagwarantowanie ciągłości jego pracy (i uniknięcie konieczności częstego „ustawiania” planet). Za projektem mechanizmu stoi holenderski zegarmistrz Christiaan van der Klaauw, który stworzył specjalny moduł, umieszczony następnie na standardowym, bazowym kalibrze. Wszystko składa się z 396 komponentów i zostało zamknięte w 44mm kopercie z różowego złota (opcjonalnie z bezelem wysadzanym diamentami).
W odczycie aktualnego czasu pomaga „spadająca gwiazda”, której jedno z ramion wskazuje na przyporządkowaną mu na cyferblacie cyfrę. Wskazanie odbywa się w trybie 24-godzinnym, co oznacza, że gwiazdka okrąża tarczę raz na dobę. Dokładność tego rozwiązania nie jest powalająca (można określić czas z dokładnością do około 10 minut), ale należy pamiętać, że to część „Poetic Complication”, a szczęśliwi marzyciele czasu nie liczą…
Podczas prezentacji Van Cleef & Arpels w Genewie padło pytanie: „Co się stanie, jak zegarek przez dłuższy czas nie będzie używany? Jak wtedy poprawnie rozmieścić na tarczy planety?”. Rozwiązanie zagadki widoczne jest od strony dekla i skrywa się pod lupkami naniesionymi na szafirowe szkiełko (przy okazji – pierwszy raz widziałem je po tej stronie zegarka). Chodzi o kalendarz ze wskazaniem daty. Jeśli jakimś cudem zegarek nie będzie pracował przez kilka dni, wystarczy je „nadgonić”, wciskając jeden z przycisków umieszczonych w kopercie. Jeśli się zagalopujemy za daleko lub zwyczajnie za bardzo spodoba nam się śledzenie ruchu planet po cyferblacie, używając drugiego z nich zawsze możemy cofnąć się do właściwej daty.
I na koniec jeszcze jedno. Obrotowy bezel zegarka połączono z szafirowym szkiełkiem, na które od wewnętrznej strony naniesiono szczęśliwą gwiazdę (widoczną bliżej centralnej części cyferblatu) oraz trójkątny znacznik (bliżej krawędzi). Owy trójkątny znacznik w połączeniu z zewnętrzną podziałką wyskalowaną w miesiącach pozwala mniej więcej określić dzień – w założeniu producenta – wyjątkowo szczęśliwy dla użytkownika zegarka. Całość jest tak przemyślana, że wędrująca po tarczy Ziemia znajdzie się pod gwiazdką właśnie wtedy, kiedy sobie zażyczymy, przypominając nam o tym. Jedni powiedzą, że firma VCA, jak na „poetycki” zegarek przystało, zadbała o odrobinę magii. Inni, że dzięki tej prostej „komplikacji” będzie im łatwiej pamiętać np. o rocznicy ślubu. Grunt, ze każdy z nich będzie zadowolony, a Van Cleef & Arpels konsekwentnie podąża swoją własną, wyjątkową drogą. A to, że wyróżnia się na tle innych marek tworzących bardzo do siebie podobne zegarki, należy docenić.