Rolex, Tudor i Patek Philippe odkładają prezentację nowości
Wygląda na to, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy – ze względu na światową pandemię koronawirusa – nie przekonamy się, co nowego na 2020 rok przygotowała część producentów zegarków.
Jak podaje portal Hodinkee, firmy Rolex, Tudor oraz Patek Philippe oficjalnie potwierdziły już, że prezentacja ich nowości nie nastąpi w oczekiwanym przez wszystkich pierwszym półroczu 2020 roku, tylko później. Kiedy? Wygląda na to, że możliwe są dwa scenariusze.
W pierwszym, wszystkie zegarkowe premiery (wspomnianych trzech producentów) przygotowane na 2020 rok zostaną przesunięte o niespełna 12 miesięcy i zobaczymy je podczas zaplanowanych na styczeń 2021 targów w Bazylei. W drugim markom uda się znaleźć sposób, żeby zrobić to jeszcze pod koniec tego roku. Każda z opcji ma swoje konsekwencje – zwłaszcza w obliczu listu wysłanego wczoraj do organizatora targów Baselworld.
W piśmie skierowanym do MCH Group (organizator Baselworld), przewodniczący komitetu wystawców Hubert J. du Plessix nawiązuje do polityki firmy, która nie chce zwrócić markom-wystawcom wpłaconych przez nie na poczet BW 2020 środków. Dla wielu, zwłaszcza niewielkich producentów, pieniądze te mogą zdecydować o ich być albo nie być. Na chwilę obecną marki mają do wyboru dwie opcje.
Opcja 1:
- 85% kwoty wpłaconej na rzecz Baselworld 2020 zostanie przeznaczona na poczet opłat za Baselworld 2021,
- pozostałe 15% organizator przeznaczy na pokrycie kosztów związanych z Baselworld 2020.
Opcja 2:
- 30% kwoty zostanie zwrócone markom,
- 40% przeniesione na rzecz Baselworld 2021,
- 30% MCH Group wykorzysta na pokrycie kosztów poniesionych w związku z Baselworld 2020.
Wracając do meritum, warto zaznaczyć, że du Plessix to osoba odpowiedzialna w firmie Rolex za inwestycje i logistykę. Zatem delikatny z pozoru list, w którym pisze, że zwrot pieniędzy byłby „eleganckim rozwiązaniem i najlepszą drogą do tego, aby zachęcić wystawców do udziału w przyszłorocznej edycji Baselworld” można uznać też za swego rodzaju nacisk na MCH Group. W liście pojawia się też wymowne zdanie „W przeciwnym razie, obawiamy się, że będzie to koniec Baselworld, zwłaszcza, że styczniowy termin nie jest po myśli branży jubilerskiej (red.: w USA – mniej więcej w tym samym czasie – odbywają się targi Tucson Gem and Jewelry Show) i brak jakiejkolwiek koordynacji z Watches & Wonders (SIHH).”
Osobiście jestem w stanie wyobrazić sobie scenariusz, w którym firmy Rolex, Tudor i Patek Philippe prezentują (z sukcesem) swoje nowości pod koniec 2020 roku i rezygnują z udziału w Baselworld 2021. To faktycznie mógłby być koniec tej odbywającej się od ponad 100 lat imprezy.
Z drugiej strony stanięcie po stronie słabszych oraz mniejszych producentów zegarków (za co należą się brawa) i ewentualna wygrana w „sporze” z MCH Group mogą sprawić, że wspomniane marki wezmą udział w styczniowych targach, pozostawiając w swojej historii – przy nowościach na rok 2020 – puste pole.
Rolex, firma która od wielu lat pokazuje głównie lekko zmodyfikowane wersje swoich dobrze znanych modeli (na ogół jest to zaledwie kilka nowości) z powodzeniem może pozwolić sobie na rok przerwy. Idealnie, gdyby w tym czasie udało się choć trochę skrócić listy kolejkowe na modele typu Daytona, GMT-Master II czy Submariner.
Jeśli chodzi o pozostałe marki, to część z nich już zapowiedziała prezentacje swoich nowości w najbliższym czasie. Zegarki będą pokazywane głównie podczas różnego rodzaju wydarzeń „na żywo” – w internecie. Oczywiście będziemy o nich informowali na CH24.PL.