Artem Straps – paski z płótna żaglowego prosto z Australii
W dalekiej Australii marka Artem wytwarza zegarkowe paski z materiału wykorzystywanego przy produkcji żagli jachtowych. Ich uniwersalność, trwałość oraz casualowy charakter powinny zaspokoić wiele zegarkowych gustów.
Na początek muszę się do czegoś przyznać. Zdecydowanie nie jestem fanem zegarkowych pasków, nie zmieniam ich w moich zegarkach prawie w ogóle, a jeśli już, to tylko na te dostarczane z zegarkiem lub ewentualnie pochodzące od jego producenta. Nigdy nie podłapałem paskowego bakcyla, choć jednocześnie zdaje sobie sprawę, jak dobrze dobrany pasek potrafi całkowicie odmienić oblicze zegarka.
Paskowych ofert na rynku od domorosłych i profesjonalnych strap-makerów nie brakuje, ale szukając czegoś dla siebie (i głównie dla mojej Omegi Speedmaster) długo nie potrafiłem dokonać wyboru. Aż wreszcie, zrządzeniem losu, w mojej ręce (a raczej na mój nadgarstek) trafił pasek australijskiej marki Artem. I było to jak olśnienie.
Założony w Adelajdzie Artem ma w swojej ofercie paski NATO (bardzo przyjemnej jakości, dobrze wykończone i w kilku wariantach kolorystycznych), ale renomę zdobył dzięki paskom „Sailcloth”. Instagram pełen jest postów z paskami Artem, montowanymi do całej gamy zegarków, od sportowych nurków po casualowe chronografy.
„Sailcloth” – czyli po polsku płótno żaglowe – w wydaniu Artem zrobione jest z miękkiego tworzywa sztucznego, zaplecionego na wzór materiałów stosowanych przy szyciu żagli. Splot jest gęsty, tworzący estetyczną mikrostrukturę o lekko błyszczącym finiszu. Od spodniej strony paski podszyte są mieszanką skóry oraz kauczuku. We wszystkich opcjach materiał przeszyto bardzo starannie i równo średniej grubości nicią, oferowaną w kilku kolorach. Same paski w ofercie Artem to na chwilę obecną wybór miedzy czernią lub granatem – dwoma najbardziej uniwersalnymi kolorami. Dodatkowo można wybrać jeszcze jedną z opcji przeszycia i mocowania paska do nadgarstka.
W tej kwestii Artem podchodzi do tematu poważnie, bo w ofercie są aż trzy takie warianty. W zestawie z każdym kupionym paskiem dołączana jest klasyczna klamerka z trzpieniem – moja ulubiona i najwygodniejsza opcja. Klamerkę Artem wykończono satynowaniem z polerowanymi rantami, ma wytłoczone logo marki i wygięty, dopasowujący się do przegubu profil. Drugi wariant to motylkowe zapięcie w stylu RM (czyli Richard Mille) – zatrzaskiwany na sprężynujących elementach motylek.
Trzecią opcję Artem nazywał „Loop-Less”. To pasek pozbawiony tradycyjnych szlufek, zaopatrzony za to w zintegrowane zapięcie motylkowe, zatrzaskiwane i zabezpieczającymi przyciskami.
Paski Artem – jak się je nosi?
Paski Artem to zdecydowanie moje zegarkowe odkrycie ostatnich miesięcy – stąd też ten artykuł. Płotno, z którego korzysta marka, jest zaskakująco miękkie, przyjemne w dotyku, ładnie pracujące na nadgarstku. O dziwo, czego się pierwotnie trochę obawiałem, nawet wyjęty prosto z opakowania, pasek jest plastyczny i trzeba raptem chwili, by idealnie zaczął układać się na ręku. Oczywiście w tej kwestii sporo też zależy od wyboru zapięcia. W mojej prywatnej hierarchii wygrywa klasyka, ale i oba motylki spisują się doskonale, pozwalając na precyzyjne dopasowanie.
Ogromną zaletą pasków „Sailcloth” jest ich uniwersalność. Poza zupełnie formalnymi, eleganckimi zegarkami, pasują praktycznie do każdego typu – od smart-casualu po sportowe nurki i chronografy. Rzecz jasna płótno żaglowe jest mniej formalne od np. skóry krokodyla, ale w zamian oferuje wygodę, niezawodność i wytrzymałość. No i wodoodporność.
Dostępność i cena
W tej chwili Artem Straps oferuje swoje paski w gamie rozmiarów od 19 do 22 mm, z przeskokiem co 1 mm. Paski 19, 20 i 21 mm zwężają się do 18 mm przy zapięciu, zaś wersja 22 mm do 20 mm.
Każdy model zamówić można w opcji ze standardowymi teleskopami, albo z systemem szybkiej zmiany. Paski standardowe wyceniono na 85 USD (~350 PLN) plus podatek. Opcja motylka to dodatkowe 73 USD (~300 PLN).
Paski „Loop-Less” kosztują 133 USD (~550 PLN) plus 68 USD (~280 PLN) za zapięcie motylkowe.
Więcej o Artem Straps przeczytacie na oficjalnej stronie marki TUTAJ.