IWC Big Ingenieur Edition Zinedine Zidane
IWC Schaffhausen prezentuje nowy, limitowany czasomierz dedykowany legendzie piłki nożnej – Zinedine Zidane. Tym razem wybór padł na model Big Ingenieur, który poddany został niewielkim, wizualnym modyfikacjom.
Big Ingenieur Edition Zinedine Zidane różni się od podstawowej, bazowej wersji Big Ingenieur jedynie drobnymi, designerskimi detalami. Duża, mierząca 45.5mm średnicy koperta, ozdobiona została wygrawerowanym na boku napisem „ONE OUT OF 500” podkreślającym limitację czasomierza właśnie do 500 egzemplarzy. Na ciemnobrązowej tarczy wyróżnia się duży indeks 10, w kolorze czerwonym – numer, z jakim grał Francuz przez lata swojej wspaniałej kariery. Dodatkowo na pierścieniu wewnętrznym okalającym tarczę widnieją wyszczególnione dwa numery: „27” i „45” – oznaczające minuty meczu finałowego Mistrzostw Świata we Francji w 1998 roku, w których popularny ZiZu zdobył dwie zwycięskie bramki.
Od strony mechanicznej zegarek napędza wyprodukowany we własnej manufakturze, automatyczny kaliber 51113. Doskonale znany miłośnikom zegarmistrzostwa werk, charakteryzuje się powiększonym bębnem sprężyny gwarantującym aż 7-dniową rezerwę chodu oraz systemem Pellatona dla naciągu automatycznego. Mechanizm pracuje z częstotliwością 28.800 wahnięć/h, na 42 kamieniach. Olbrzymi jak na szwajcarskie standardy, mierzący 37.8mm średnicy kaliber, ozdobiony jest z najwyższą dbałością o detale, m.in.: pasami genewskimi, perłowaniami i ozdobnymi, złoconymi grawerami. Spersonalizowany na potrzeby tej edycji mechanizm posiada dodatkowo złoty żeton z numerem 10 oraz imię i nazwisko piłkarza wygrawerowane na wahniku.
Całości dopełnia brązowy, skórzany pasek w tonacji odpowiadającej tarczy, z zapięciem na zatrzask. Projekt był ściśle konsultowany z samym Zidane, tak więc efekt odpowiada zapewne, mniej lub bardziej, gustom byłego piłkarza. Warto wspomnieć, że poprzednia edycja dedykowana Francuzowi, bazowała na modelu Ingenieur Automatic i wyróżniała się intensywnym, niebieskim kolorem. I chyba jednak robiła lepsze wrażenie, niż nowa wersja – choć to oczywiście rzecz gustu.
opracowanie: Łukasz Doskocz


