TOP 6 Najciekawsze zegarki Geneva Watch Days 2025
Za nami największa z dotychczasowych edycji Geneva Watch Days. Choć w wydarzeniu wzięła udział rekordowa liczba marek, zaprezentowano zaskakująco mało nowych modeli. Oto najciekawsze z nich.
Tegoroczne Geneva Watch Days – patrząc z perspektywy liczb – były największą z dotychczasowych edycji tego jeszcze młodego wydarzenia. W szeroko pojętym centrum Genewy swoje zegarki prezentowało ponad 60 marek, rozlokowanych w apartamentach remontowanych hoteli Beau Rivage, Ritz oraz d’Angleterre, jak również w luksusowych, firmowych butikach.

Choć dało się odnieść wrażenie, że impreza straciła nieco ze swojego spokojnego, casualowego nastroju i niewymuszonych spotkań przy kawie, to dostarczyła ciekawych emocji i – co kluczowe – kilku zegarkowych wrażeń na wysokim poziomie. W założeniu GWD miało być okazją do obcowania z tymi mniejszymi, niezależnymi graczami branży zegarmistrzowskiej – zarówno z dolnej jak i górnej półki cenowej. W tym roku dołączyły do nich także duże marki (np. z grupy LVMH), przez co wydarzenie z pewnością zyska na randze i zainteresowaniu gości. Zanim jednak zaczniemy zastanawiać się, jaka przyszłość czeka wrześniowe „targi”, krótki rzut okiem na to, co w naszej ocenie najbardziej przykuwało uwagę podczas GWD 2025.
1. Łukasz Doskocz: Furlan Marri Disco Onyx Diamonds
Tarcza ze szlachetnego kamienia, indeksy z diamentów i skromny rozmiar to mix, który w teorii powinien tworzyć całkiem interesujący zegarek… na damskie nadgarstki. Furlan Marri udowodnił jednak swoim najnowszym Disco Volante (którego obszerniejszą recenzję przeczytacie niebawem), że minimalistyczna elegancja, przyprawiona szczyptą dyskretnego luksusu, to znakomity przepis na uniseksowy zegarek dla każdego. Elegancki, ale dobry również na mniej formalne okoliczności. Okazuje się, że faceci też mogą nosić diamenty.

2. Tomasz Kiełtyka: Bulgari Aluminium Bronzo GMT
Globalna sytuacja na rynku zegarków (spadki sprzedaży w Chinach i cła nałożone przez Trumpa) nie sprzyja eksperymentom. Stąd wiele firm działa zachowawczo i stara się do swoich nowości wprowadzać jedynie kosmetyczne zmiany, pokroju koloru tarczy czy paska. Bulgari postawiło na kopertę z brązu – ta pozornie drobna modyfikacja znacząco wpłynęła na odbiór zegarka, dodając mu elegancji, przy jednoczesnym zachowaniu sportowego charakteru. Pozostawiono natomiast „łamiący się” pasek, dzięki któremu Bronzo GMT dobrze przylega do nadgarstka.

3. Ł.D.: Dennison ALD Dual Time
Drugi (mój) typ tegorocznych GWD to ponownie designerski minimalizm, znowu podkreślony cyferblatem, a właściwie cyferblatami, z naturalnych kamieni. To trend, który zdaje się już na dobre zadomowił w zegarkach, a te w wykonaniu Dennisona dodatkowo są bardzo przystępne finansowo.

W nowej odsłonie projekt Emmanuela Gueita dodaje drugie wskazanie czasu, oddzielone albo dwoma różnymi kamieniami, albo wycięciem w tarczy. Nie kojarzę drugiego tak dyskretnego, a zarazem eleganckiego GMT – a problem miałbym tylko z tym, który z wariantów wybrać.
4. T.K.: Oris x Bamford ProPilot Altimeter “Mission Control”
Pamiętam pierwszy zegarek Orisa z mechanicznym wysokościomierzem, który firma pokazała w 2014 roku. Nowa odsłona – choć bazuje praktycznie na tej samej mechanice – to od strony wizualnej praktycznie całkiem inny zegarek. Połączono w nim nowoczesne materiały z krzykliwą kolorystyką, za którą odpowiada George Bamford i jego brytyjskie studio BWD. W efekcie uzyskano model lekki i rzucający się w oczy.

5. Ł.D.: TAG Heuer Monaco Flyback Chronograph
Jednym z moich absolutnie ulubionych wariantów ikonicznego Monaco był pokazany kilka lat temu model Bamford z czarną kopertą z włókna węglowego. Coś w całym czarnym Monaco z jasnoniebieskimi akcentami sprawiało, że ta referencja zapadła mi mocno w pamięć. Najnowsza odsłona legendarnej kostki ponownie korzysta z karbonu, ale tym razem wynosi go do jeszcze wyższej rangi.

Poza obudową, z włókna węglowego zrobiono także wydajną, antymagnetyczną sprężynę balansową. Jest to więc Monaco i technicznie i wizualnie imponujące. Ikoniczne na miarę zegarmistrzostwa XXI wieku.
6. T.K.: Gerald Charles Masterlink Gem-Set Limited Edition
Kształt charakterystycznej koperty modelu Masterlink tym razem podkreślono 60 wkomponowanymi w bezel czerwonymi szafirami (są też warianty z innymi kamieniami). Ich szlifowanie i dopasowanie – z racji nieregularnej formy obudowy – wymagało szczególnie dużo pracy, ale efekt końcowy jest tego wart. Poza kolorowym akcentem, nowy Gerald Charles Masterlink Gem-Set to miks dobrze wykonanej, płaskiej koperty ze zintegrowaną bransoletą, który świetnie sprawdzi się w codziennym użytkowaniu.



