IWC Portugieser Rattrapante Boutique Edition w stali [dostępność]
Do pokazanego w lipcu, złotego modelu Portugieser Rattrapante „Boutique Milano” dołączyły dwa kolejne, tym razem w stalowej kopercie, dedykowane dwóm kolejnym butikom marki.
Tym razem wybór, po włoskim Mediolanie, padł na Paryż i Monachium. Dwa flagowe butiki IWC w tych właśnie miastach dostaną swoje, specjalne edycje zegarka, który jest zdecydowanie jednym z moich ulubionych w pokaźnej przecież historii marki z Schaffhausen. Już przy okazji artykułu o złotej edycji Boutique Milano pisałem, że inspiracją modelu jest pochodzący z roku 1995 Portuguese Rattrapante, czyli klasyczny „Portugalczyk” z chronografem, który wyposażono w dwa sekundniki. Komplikacja ta, nazywana często Split-seconds, charakteryzuje chronografy z najwyższej półki.
IWC zaimplementowało ją w manualnie nakręcanym kalibrze 76240 z 4-Hercowym balansem i 44h rezerwą chodu. Werk z kolei zamknięto pod pełnym deklem stalowej koperty, mierzącej 40.9mm średnicy i 12.3mm wysokości. Takie proporcje gwarantują pożądany przez wielu kolekcjonerów komfort użytkowania, do którego na pewno dołoży się jeszcze ręcznie uszyty pasek ze skóry aligatora.
Dedykowana butikowi w Monachium wersja ma piękny, granatowy cyferblat ze szlifem słonecznym i srebrnymi aplikacjami oraz czerwonymi akcentami na wskazówkach stopera. Wersja „Paryż” to monochromatyczna kompozycja szarości, czerni i srebrnych aplikacji. Z projektu tarczy odjęto obecną w wersji mediolańskiej skalę tachymetru – i dzięki temu całość zyskała na przejrzystości.
Jak pewnie już się domyśliliście, chcąc sprawić sobie jedną z butikowych edycji IWC Portugieser Rattrapante trzeba udać się bezpośrednio do Paryża albo Monachium. Za obie wersje trzeba będzie zapłacić dokładnie tyle samo – ale ile to dokładnie będzie, tego IWC na razie nie podaje. Wiadomo za to, że obie edycje są limitowane po 250 numerowanych egzemplarzy.
Najbardziej podoba mi się wersja złota. Poza świetnie oasującymi kolorami wrażenie robią skale naniesione na tarczy. Razem tworzy to wrażenie luksusowego skomplikowanego przyrządu pomiarowego. Ze wszystkich wersji bije lekkość i finezja.
IWC znajduje się bardzo wysoko na liście moich ulubionych manufaktur. Każdy model tej manufaktury wzbudza emocje. Także i na mnie działają zegarki tej manufaktury. Podoba mi się ich przejrzystość. Mają jakieś takie wyrafinowane poczucie smaku. Którego w innych modelach innych manufaktur czasami brakuje.